Łódzkie lotnisko nie przyjmuje teraz lotów międzynarodowych, także tych w ramach programu #LOTdoDomu. Narodowy przewoźnik zdecydował o skierowaniu lotów do Warszawy, choć nasze lotnisko jest przygotowane na przyjmowanie pasażerów w swoim przestronnym terminalu i w warunkach zagrożenia epidemicznego – komentuje dla Rynku Lotniczego Anna Midera, prezes Portu Lotniczego Łódź.
Mierzenie temperatury, wsparcie Wojsk Obrony Terytorialnej, namiot medyczny dla ewentualnych zarażonych, płyny do dezynfekcji w terminalu i na płycie – łódzkie lotnisko dobrze radziło sobie w sytuacji zagrożenia epidemią koronawirusa i cały czas jest gotowe do obsługi pasażerów. Lotnisko w pełnej gotowości
Na epidemię koronawirusa szykowaliśmy się od 25 stycznia. Wtedy umieściliśmy w terminalu informacje o zagrożeniu wirusem z Wuhan i wydrukowaliśmy karty lokalizacji pasażera w językach polskim, angielskim i chińskim. Zanim jeszcze wirus dotarł do Europy, zgromadziliśmy maseczki, kombinezony i płyny do dezynfekcji. Od początku byliśmy w kontakcie z Głównym Inspektorem Sanitarnym i Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Stosowaliśmy się do wszystkich procedur.
Polecenie zaostrzenia procedur GIS wprowadził w tygodniu między 9 a 14 marca. Wtedy w terminalu i przed nim ustawiliśmy specjalne stelaże z płynem dezynfekującym i ważnymi komunikatami. Płyn dozowany jest automatycznie, bez konieczności naciskania pojemnika palcem lub łokciem. Zauważyliśmy, że wszyscy pasażerowie, bez zachęcania, korzystali z możliwości dezynfekcji dłoni.
Rozdawaliśmy wszystkim pasażerom karty lokalizacyjne, które przekazywaliśmy później do łódzkiego Sanepidu. Ta początkowo lekceważona, a nawet wyśmiewana procedura, okazała się bardzo ważna: dostaliśmy informacje zwrotne od pasażerów, że dzięki kartom wypełnionym w samolotach Sanepid kontaktował się z nimi i prowadził nadzór epidemiologiczny bądź zarządzał kwarantannę.
W części zastrzeżonej Lotniskowa Straż Pożarna rozłożyła namiot medyczny, do którego mieli być zapraszani pasażerowie z podwyższoną temperaturą i tam oczekiwali na przyjazd służb sanitarnych lub karetki. Mamy wprawdzie w terminalu izolatkę, ale nie chcieliśmy z niej korzystać, bo w przypadku umieszczenia tam pasażera z koronawirusem, zmuszeni bylibyśmy do zamknięcia terminala w celu przeprowadzenia dezynfekcji. Namiot okazał się przydatny.
W piątek 13 marca, zgodnie z decyzją służb sanitarnych, wprowadziliśmy kolejne zaostrzenie procedur. Do terminala mogli wchodzić już tylko pasażerowie po okazaniu biletów. Dostaliśmy wsparcie Wojsk Obrony Terytorialnej. „Terytorialsi” przeszli przeszkolenie, otrzymali kombinezony i od razu przystąpili do mierzenia temperatury pasażerom przylatującym do Łodzi. Przez dwa dni pracowali na łódzkim lotnisku, sprawdzając temperaturę i zbierając karty lokalizacji pasażerów. Wszystko działało sprawnie, pasażerowie nie musieli czekać w kolejkach, w ścisku, ani przebywać w zbyt bliskiej odległości od siebie.
„Pracujemy w ograniczonym zakresie”
Decyzją rządu z 14 na 15 marca zostały zawieszone wszystkie loty międzynarodowe. Ostatnim samolotem z Londynu Stansted przyleciało do Łodzi 80 pasażerów, a odleciało 160 osób.
Łódzkie lotnisko nie przyjmuje teraz lotów międzynarodowych, także tych w ramach programu #LOTdoDomu. Narodowy przewoźnik zdecydował o skierowaniu lotów do Warszawy, choć nasze lotnisko jest przygotowane na przyjmowanie pasażerów w swoim przestronnym terminalu i w warunkach zagrożenia epidemicznego.
Niestety, nie możemy prowadzić teraz normalnej działalności. Pracujemy w ograniczonym zakresie, co nie oznacza, że na łódzkim lotnisku nic się nie dzieje. Przez pierwszy tydzień po wprowadzeniu zakazu lotów międzynarodowych, wykonano 404 operacje lotnicze w małym ruchu komunikacyjnym (lotnictwo GA), w tym 7 lotów ratunkowych. Zawieszony ruch międzynarodowy wykorzystuje szkoła Bartolini Air, która szkoli pilotów m.in. dla Ryanaira. Normalnie pracuje cargo, które odprawiło w zeszłym tygodniu 179 ton ładunków.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.