– Od ósmego lipca zawiesimy loty pasażerskie gruzińskich linii do Rosji – poinformowało Ministerstwo Transportu w Moskwie. Wcześniej prezydent Władimir Putin dekretem wstrzymał loty rosyjskich przewoźników do Gruzji.
To reakcja na trwające od czwartku protesty w Tbilisi przeciwko wystąpieniu w gruzińskim parlamencie rosyjskiego deputowanego Siergieja Gawriłowa. Demonstracje przerodziły się w zamieszki. W wyniku starć rannych zostało ok. 240 osób, z których ponad 50 nadal przebywa w szpitalach. Policjanci użyli gumowych kul, gazu łzawiącego i pałek, a protestujący obrzucali funkcjonariuszy butelkami i kamieniami. Policja zatrzymała ponad 300 osób.
Według rzecznika Kremla starcia przed gruzińskim parlamentem były „rusofobiczną prowokacją". – Tego rodzaju przejawy rusofobii wywołują poważne obawy, nie zapominajmy, że Gruzja jest krajem regularnie odwiedzanym przez dużą liczbę turystów z Rosji – stwierdził Dmitrij Pieskow. – To niezwykle poważna sprawa – dodał. Już w wydanym w piątek dekrecie prezydent Putin zarządził, że od 8 lipca rosyjskie linie lotnicze nie będą przewozić turystów do Gruzji, a biura podróży – sprzedawać wycieczek do tego kraju. W dokumencie powołał się na względy bezpieczeństwa.
Takie kroki prawdopodobnie poważnie uderzą w przemysł turystyczny obu państw. Według danych Narodowego Stowarzyszenia Turystyki Gruzji kraj ten odwiedziło w 2018 roku 1,4 miliona Rosjan, na łącznie 7,2 miliona turystów zagranicznych. Liczba turystów z Rosji wzrosła w ubiegłym roku o 24 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. W ciągu pierwszych miesięcy 2019 roku Gruzję odwiedziło ponad 500 tysięcy osób – poinformował Rosyjski Związek Przemysłu Turystycznego. Warto zauważyć, że przynajmniej pod względem popularności tras, kierunki do Tbilisi czy innych gruzińskich lotnisk
nie są w czołówce popularności wśród pasażerów wylatujących z Rosji.
– To nie pierwszy raz, kiedy zawieszamy loty do Gruzji. I znowu wina leży po stronie Tbilisi – powiedział Leonid Słucki, który stoi na czele Komisji Spraw Zagranicznych w Państwowej Dumie. Chodzi o sytuację z 2008 roku, gdy oba państwa znalazły się w stanie krótkotrwałego konfliktu zbrojnego. W konsekwencji samoloty rejsowe pomiędzy obydwoma państwami nie kursowały do stycznia 2010 roku. Kolejnym przykładem wstrzymania lotów na linii Gruzja – Rosja i Rosja – Gruzja są wydarzenia z 2006 roku, kiedy to Rosja – po aresztowaniu w Gruzji czterech rosyjskich oficerów pod zarzutem szpiegostwa – zawiesiła wszelkie połączenia lotnicze, kolejowe, drogowe, morskie i pocztowe. Ten stan rzeczy zmienił się dopiero w marcu 2008 roku, na sześć miesięcy przed wybuchem wojny w Osetii Południowej.
Nie wiadomo jak długo będzie obowiązywał prezydencki dekret. Decyzję Putina potwierdził największy rosyjski przewoźnik – Aerofłot. Od początku lipca linia lotnicza wstrzymuje lot do Tbilisi – dotąd obsługiwała ten kurs 14 razy w ciągu tygodnia. Według informacji przekazanych przez biura podróży, w Gruzji może przebywać nawet 5 tys. rosyjskich turystów. Jednak ta liczba może być wyższa – większość Rosjan decyduje się na samodzielny wyjazd. Eksperci szacują, że ta liczba może być nawet 3-krotnie wyższa.
Moskwa nie chcąc dopuścić do sytuacji, by na przewozie osób pomiędzy obydwoma krajami zarabiali gruzińscy przewoźnicy, zablokowała również i ich działalność. Także od ósmego lipca zostaną zawieszone loty gruzińskich linii do Rosji. Oficjalny powód – konieczność zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa lotniczego, a także zadłużenie Tbilisi wobec korporacji państwowej ds. organizacji ruchu powietrznego nad Federacją – poinformowano na stronie rosyjskiego Ministerstwa Transportu. Dług Gruzji za nawigację lotniczą wynosi około 793 tys. dolarów. Cześć zaległości pochodzi jeszcze z 2008 roku.