„Ruch zgodny z oczekiwaniami", „Condor znów musi drżeć o przyszłość". Niemieckie media komentują decyzję PGL

Dalszy los przewoźnika z Hesji, który jest obecnie finansowany z kredytu pomostowego Banku KfW (380 mln euro), nie jest jeszcze znany, choć wszystko wskazuje na jego nacjonalizację. PGL musi liczyć się również z wysokimi kosztami odstąpienia od umowy. 

"Der Spiegel": LOT sam potrzebuje pomocy

"Zgodnie z oczekiwaniami sprzedaż linii wakacyjnej Condor polskiemu właścicielowi nie powiodła się" – rozpoczął "Der Spiegel".  "Rzeczniczka państwowej spółki PGL potwierdziła wycofanie z umowy. PGL poinformowało o tym Condora w poniedziałek. Dobry tydzień temu sygnalizowano, że sam LOT potrzebuje pomocy państwa. Rzecznik Condora i odpowiadający za plan naprawczy Lucas Floether nie skomentowali sprawy. Wycofanie się PGL powinno jednak zbliżyć nacjonalizację linii z Hesji". 

"Das Bild": Oczekiwany ruch w sprawie Condora

"Bild" ograniczył się do krótkiego komentarza i przedstawia decyzję PGL podobnie jak "Spiegel". Wszystko zmierza teraz w stronę nacjonalizacji, tak jak wcześniej informowała już Agencja Reutera. Polacy uzależnili przejęcie Condora od zbyt daleko idących gwarancji państwowych" – podkreślono. 

"Die Welt": Condor zgłosi roszczenia i utrzyma krótkie trasy

"Sprzedaż Condora do Polski pękła. Teraz możliwe są dwie nowe niemieckie opcje" – rozpoczął z kolei "Die Welt". "Polska linia lotnicza LOT sama wpadła w kłopoty i powstrzymała się od przejęcia Condora, który zamierza teraz zgłosić roszczenia, utrzymując operacje na krótkich trasach. Teraz cała nadzieja tkwi w dwóch krajowych opcjach" – podkreśla dziennikarz "Die Welt". 

– Obecnie rozmawiamy z PGL, aby określić możliwe warunki wycofania się. Ponadto badamy, w jaki sposób będziemy dochodzić naszych roszczeń z podpisanych umów zakupu – powiedziała rzeczniczka Condora.

"Die Welt" podkreśla również zaangażowanie przewoźnika z Hesji w pomoc przy żniwach niemieckich rolnikom oraz wcześniejszą w powrotach do kraju rodaków, których dotknął za granicą problem z ograniczeniami po wybuchu pandemii koronawirusa. "Wycofanie się Polaków z przejęcia Condora nie jest zaskoczeniem. Prezes PLL LOT Rafał Milczarski zapewniał jeszcze pod koniec stycznia jednak, że nie ma żadnych wątpliwości po stronie polskiej i nie ma się czym martwić" – przypomina "Die Welt". 

"Condor uniknął zręcznie likwidacji po bankructwie turystycznego biura Thomasa Cooka, kontynuując pracę w ramach procedury ochronnej. Spłata pożyczki 380 mln euro z KfW również mogłaby zostać odroczona. – Rozmawiamy o pomocy ze strony państwa. Condor był przygotowany na taki scenariusz – uspokaja rzeczniczka linii z Hesji. 

"Lufthansa wielokrotnie wyrażała zainteresowanie przejęciem Condora, ale teraz sama dzień po dniu traci milion euro na godzinę z powodu pandemii koronawirusa i, jak zaznaczył dyrektor generalny Carsten Spohr, taki stan może utrzymać się jeszcze kilka miesięcy. Historycznie jednak obie firmy są ze sobą związane" – dodał dziennikarz "Die Welt".  "Wakacyjna linia lotnicza Condor miała zostać sprzedana do Polski, ale sam kupujący miał kłopoty i wycofał się. Kredyt pomostowy KfW dla Condora wygasa w tym tygodniu" – podsumowano.

"FAZ": Kryzys umożliwia nadzwyczajne procedury

"Frankfurter Allgemeinen Zeitung" uważa, że Condor znów musi drżeć o przyszłość swoich 5000 pracowników. Szukając nowego właściciela, przewoźnik z Hesji dostrzega wybawcy głównie w państwie i nacjonalizacji. Istnieją różne opcje, ale czasu jest mało, bowiem 15 kwietnia upływa termin spłaty pożyczki do Banku KfW. Plan ochrony eksperta od niewypłacalności Lucasa Floethera jest prawnie wiążący od minionego czwartku, ale w tej sytuacji nie działa. Nadal trwają rozmowy między PGL i władzami linii na temat możliwych kar umownych z powodu anulowania umowy – podkreśla dziennikarz FAZ. 

"LOT jest również mocno dotknięty kryzysem, co podkreślał ostatnio minister skarbu Jacek Sasin, przyznając także, że nie obejdzie się bez pomocy publicznej dla narodowego przewoźnika. Eksperci przemysłu lotniczego spekulują, że w takim przypadku Condor może ponownie trafić do Lufthansy, do której przynajmniej częściowo należał przez dziesięciolecia, odkąd zaczął działalność w 1956 roku. Po jesiennym bankructwie biura Thomasa Cooka przejęcie przez Lufthansę prawdopodobnie nie powiodło się z powodu unijnego prawa antymonopolowego. Teraz jednak kryzys związany z pandemią umożliwił już wiele rzeczy, które wcześniej byłyby uważane za naruszenie zasad gospodarki rynkowej" – dodano w tekście FAZ. 

"Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA od dawna wzywa rządy do zapewnienia wsparcia finansowego liniom lotniczym na całym świecie. Obawia się, że biznes pasażerski może w tym roku stracić prawie połowę swoich przychodów. Nawet Stany Zjednoczone nie wykluczają wsparcia państwa krajowym przewoźnikom" – podsumowano w analizie. 

"Berliner Morgenpost": Pomoc państwa jest nieunikniona

Stołeczny dziennik zaznacza na początku, że "stało się to, czego się obawiano od wielu dni. Pomoc państwa w takiej sytuacji wydaje się nieunikniona. Teraz pytanie dotyczy modelu, w którym powiernik może doprowadzić firmę do późniejszej sprzedaży" – podkreślono w gazecie znad Sprewy, która swój tekst oparła głównie na informacji z Deutsche Presse-Agentur.