Midera: Podwyżki opłat rozkładają na porty koszty budowy CPK i lotniska w Radomiu

W sierpniu rząd postanowił podnieść opłaty dla linii lotniczych korzystających z polskiej przestrzeni powietrznej i polskich lotnisk. Podwyżka ma obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku i być znacznie wyższa dla linii korzystających z lotnisk regionalnych, niż z lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie. W Warszawie wzrost opłat nawigacyjnych wynosiłby 26 proc. w stosunku do obecnych stawek, a w portach regionalnych aż 70 proc.

Podniesione opłaty miałyby zasilić państwową spółkę Polską Agencję Żeglugi Powietrznej (PAŻP), która ma problemy finansowe. Podwyższone mają być:
- terminalowa, czyli stawka pobierana przez PAŻP za obsługę samolotów podczas startu i lądowania na każdym lotnisku
- trasowa, pobierana za każdy lot samolotu w przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez służby kontroli ruchu lotniczego

W październiku, podczas Podkomisji Stałej ds. Transportu Lotniczego, cała branża postulowała, aby budżet państwa przekazał 50 mln zł na PAŻP. Wtedy nie trzeba by było wprowadzać podwyżki opłat. Posłowie opozycji przygotowali poprawkę do budżetu na 2022 roku.

W zeszłym tygodniu, podczas Komisji Finansów Publicznych poprzedzającej głosowanie w Sejmie nad budżetem na 2022 roku, poprawka nie zyskała większości posłów. W miniony wtorek prezes Anna Midera oraz posłowie Dariusz Joński, przewodniczący sejmowej Komisji ds. Lotnictwa oraz Cezary Grabarczyk, były Minister Infrastruktury i wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury mówili o tym na konferencji prasowej.

 – Zaproponowaliśmy rozwiązanie, aby pieniądze na pomoc dla PAŻP były przekazane z budżetu państwa, a nie podatków, czy parapodatków. Złożyliśmy poprawkę do budżetu, ale podczas Komisji Finansów posłowie PiS głosowali przeciwko niej. Jeśli podczas głosowania w Sejmie, a potem w Senacie, nasza poprawka do budżetu nie zyska większości, to będzie oznaczało koniec tanich lotów w Polsce – ostrzegał poseł Dariusz Joński.

– Rozstrzyga się przyszłość sektora lotniczego. Branża lotnicza czeka na wsparcie. Ponieważ poprawka nie uzyskała poparcia, zabiegamy o poparcie jej w ostatecznym głosowaniu w Sejmie podczas przyjmowania budżetu państwa na 2022 rok – wyjaśnił poseł Cezary Grabarczyk.

–  Postulujemy o to, aby właściciel PAŻP, czyli państwo polskie udzieliło pomocy dla Agencji, nad którą sprawuje nadzór. Pomoc w wysokości 50 mln zł pozwoliłaby pozostawić opłaty na tym samym poziomie. Taka pomoc stanowiłaby również pośrednie wsparcie dla wszystkich lotnisk, które muszą same radzić sobie ze skutkami pandemii. Przypomnę, dla porównania, że w ubiegłym roku tylko jedno lotnisko im. Chopina w Warszawie otrzymało łącznie od państwa, swojego właściciela, 126 mln zł pomocy. Pomoc w wysokości 50 mln służyła by całej branży, a nie wyłącznie jednemu podmiotowi – przekonywała dr Anna Midera.

Prezes lotniska w Łodzi zwróciła uwagę, że jeśli poprawka do budżetu nie zyska większości, stawki opłat terminalowych na warszawskim lotnisku będą teraz dwuipółkrotnie niższe, niż na pozostałych lotniskach. – Podwyższanie opłat dla linii lotniczych w trakcie wręcz apokaliptycznego kryzysu dla branży, jest oburzające. Absolutnym minimum powinno być cięcie kosztów, a nie podnoszenie opłat – apelowała Midera.

– Nowe propozycje opłat terminalowych (70 proc. wyższe) rozkładają na porty regionalne i linie przyszłe koszty związane z budową CPK czy lotniska w Radomiu - dlatego są tak wysokie. Nie uwzględniają konieczności szukania oszczędności w okresie kryzysu – podkreśliła Midera i zwróciła uwagę, że jeśli w 2022 roku podwyżka wejdzie w życie, Polska znajdzie się na 4. miejscu w Europe pod względem wysokości opłat dla linii lotniczych. Przed nami będą jedynie Szwajcaria, Węgry i Belgia. –  Niemcy, kraj w którym siła nabywcza pieniądza drastycznie różni się od tej w Polsce, znajdują się dopiero na 10. miejscu – zaznaczyła prezes lotniska.