Wrocław: Antalya najpopularniejsza. Pełne samoloty do Albanii

Lotnisko stolicy Dolnego Śląska jest jednym z największych i najważniejszych w Polsce. Tuż przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, obsłużyło w 2019 roku ponad 3,5 mln pasażerów. Wrocławski port jest doskonale skomunikowany z siecią autostrad (A4 i A8) i dróg ekspresowych (S3, S5 i S8), co umożliwia szybki i wygodny dojazd również z dalej położonych regionów Polski. Na lotnisku podróżni mają do dyspozycji ok. 4 tys. miejsc parkingowych. Wygodnym połączeniem z centrum jest autobusowa linia „106” oraz nocna „206”, a z zachodnich dzielnic Wrocławia linia „129”. Pasażerowie korzystający z usług wrocławskiego mają też do dyspozycji liczne sklepy, bary, kawiarnie i restauracje, także całodobowe.

Prezes Kuś zapewnia, że sytuacja portu jest stabilna, dzięki wdrożonym działaniom oszczędnościowym oraz wcześniej zgromadzonym środkom pieniężnym. Pandemia niemniej przygasiła ruch turystyczny na całym świecie. Zauważalny jest jednak wzrost liczby pasażerów w samolotach do Wielkiej Brytanii, a najpopularniejsza pozostaje turecka Antalya. Miłym zaskoczeniem są również loty do albańskiej Tirany. Spadło natomiast zainteresowanie kierunkami w Tunezji.  

Czy liczba pasażerów była zbliżona do prognozowanej?

– Prognozowanie jest dziś trudniejsze niż kiedykolwiek w historii ruchu lotniczego. Sytuacja związana z pandemią jest bardzo dynamiczna i tak zmienna, że trudno z dużym wyprzedzeniem precyzyjnie przewidzieć liczbę pasażerów. Na początku roku prognozowaliśmy, że obsłużymy więcej podróżnych, ale przedłużające się restrykcje podczas trzeciej fali sprawiły, że przewoźnicy z miesiąca na miesiąc odsuwali terminy uruchomienia poszczególnych połączeń i zmieniali częstotliwość lotów, a wszystko to oczywiście przekładało się na statystyki. Jednak już w ostatnim miesiącu niewiadomych i niespodziewanych zwrotów sytuacji pandemicznej było mniej, dzięki czemu nasze prognozy były zbliżone do rzeczywistych wyników. W lipcu obsłużyliśmy ponad 217 tys. pasażerów. Na tle wyników z ostatnich kilkunastu miesięcy jest to bardzo dobry wynik. Jednak jest to nadal 56 proc. ruchu z lipca 2019, kiedy wrocławskie lotnisko odnotowało blisko 388 tys. podróżnych.

Czy były jakieś problemy z obsługą pasażerów ze względu na procedury COVID-19? Jak wpłynęły one na codzienną pracę lotniska?

– Ogólnie problemem wszystkich lotnisk w Polsce są źle sformułowane przepisy i fakt, że wpisywanie pasażerów na kwarantannę odbywa się podczas obsługi na przejściu granicznym. Przez to znacząco wydłuża się czas oczekiwania do kontroli paszportowej po przylocie, co niestety pasażerowie odczuwają i na co się skarżą. Sytuację można łatwo poprawić, jeśli rząd ponownie wprowadzi możliwość testowania pasażerów zaraz po lądowaniu oraz pozwoli na to, by czasochłonne procedury wpisywania na kwarantannę osób niezaszczepionych przenieść w inne miejsce niż przejście graniczne i by nie odbywały się w trakcie kontroli granicznej. Taka zmiana pozwoliłaby zdecydowanie zmniejszyć kolejki.

Jaki rodzaj ruchu i jacy przewoźnicy dominowali w lipcu?

– Obserwujemy duże zainteresowanie kierunkami typowo wakacyjnymi. Oczywiście sytuacja nadal daleka jest od normalnej, ale też dużo lepsza w niż w ubiegłym roku. Widać, że relatywnie większym zainteresowaniem cieszą się te kraje, które łagodzą restrykcje związane z podróżami turystycznymi. W lipcu zdecydowanie najpopularniejsza była czarterowa Antalya. Podróżni mają tu do dyspozycji rozbudowaną ofertę, a poza tym Turcja nieco złagodziła restrykcje, pozwalając na testy antygenowe (wcześniej uwzględniając wyłącznie testy PCR). Po tej decyzji wypełnienie samolotów na tym kierunku wzrosło do 92 proc. Dobry przykład tej zależności to również Tirana. Do Albanii można latać bez testów i w porównaniu do roku 2019 ruch utrzymuje się na tym samym poziomie, a samoloty latają pełne. Dla kontrastu: spada zainteresowanie kierunkami tunezyjskimi, ponieważ w tym kraju przepisy zostały zaostrzone.

Liderem tegorocznego sezonu wakacyjnego jest więc Antalya, a w czołówce najpopularniejszych kierunków znajdują się również Burgas, Rodos, Chania, Bodrum, Heraklion, Majorka i Malaga. Jak widać, prym wiodą Turcja, Grecja i Bułgaria, wielu podróżnych wybiera również Hiszpanię. Rosnącym zainteresowaniem cieszą się też nowości – w ofercie biur podróży Olbia (Sardynia), a wśród kierunków niskokosztowych chorwacka Dalmacja, czyli Zadar i Split. W ofercie lotów niskokosztowych największym powodzeniem cieszą się kierunki na południe Europy – przede wszystkim do Włoch, Hiszpanii i Grecji. Nie brakuje też chętnych na podróż do Bułgarii, na Cypr, Maltę lub Teneryfę na Wyspach Kanaryjskich, czyli obecnie najdalsze z naszych połączeń. W siatce wrocławskiego lotniska pasażerowie znajdą też spory wybór kierunków do Wielkiej Brytanii, Irlandii i na Ukrainę. Ta lista pokazuje, że podróżni mają ciekawy i różnorodny wybór, i chętnie z niego korzystają. Podróżni chętnie korzystają również z połączeń oferowanych przez przewoźników sieciowych.

Linie Lufthansa oraz SWISS realizują obecnie nawet pięć rejsów dziennie z Wrocławia do Frankfurtu, Monachium czy Zurychu. Połączenia do Amsterdamu oferują linie KLM. Pasażerowie mają więc do dyspozycji ciekawą siatkę również w tym segmencie połączeń. Wraz ze znoszeniem obostrzeń pandemicznych jest ona systematycznie przywracana lub rozbudowywana. Jednak warunki zmieniają się dość szybko, co wpływa również na aktualną ofertę.

Jakie są prognozy na sierpień i czy lipiec był dobrym sygnałem na całą końcówkę roku?

– Lipiec dał wymierne powody do optymizmu. Najważniejsze jest może to, że ruch odbudowuje się we wszystkich segmentach. Najlepiej widać to w przypadku czarterów – obserwujemy poziom wypełnienia samolotów taki sam jak w 2019 roku. Na wakacyjnych kierunkach niskokosztowych – do Hiszpanii czy Grecji – w samolotach zajętych jest niewiele mniej miejsc niż przed dwoma laty. Podobny trend można odnotować w przypadku połączeń sieciowych. Różnica polega oczywiście na tym, że częstotliwość rejsów jest niższa niż w 2019 roku, jednak trend wzrostowy jest wyraźny. W sierpniu spodziewamy się wyników zbliżonych do lipcowych, choć z lekkim wzrostem.

Zauważalny jest wzrost liczby pasażerów w samolotach do Wielkiej Brytanii, spowodowany rozluźnieniem restrykcji w tym kraju. Z pewnością wpłynie to na ostateczny wynik w sierpniu. Czy można dziś pokusić się o prognozy na koniec roku? Na podstawie aktualnej sytuacji można zaryzykować twierdzenie, że przywrócenie normalnych warunków funkcjonowania pozwoliłoby sukcesywnie odbudowywać ruch lotniczy. Jednak chyba nikt nie jest dziś w stanie powiedzieć, w jakich warunkach branża będzie funkcjonować jesienią. Na pewno dobrym prognostykiem są decyzje przewoźników co do uruchamiania kolejnych połączeń. Z optymizmem przyjęliśmy m.in. decyzję o powrocie do wrocławskiej siatki na sezon jesienno-zimowy połączenia do Lizbony, którą właśnie ogłosiły linie Ryanair. Wcześniej zapowiedziały uruchomienie także na jesień połączenia z duńskim Billund.

Jak obecnie wygląda sytuacja finansowa, czy okres wakacyjny pozwoli na ustabilizowanie sytuacji, czy pod koniec roku mogą pojawić się problemy z brakiem środków?

– Sytuacja finansowa Portu Lotniczego jest stabilna. Największym finansowym wyzwaniem jest znacznie niższy niż przed pandemią poziom przychodów. Jak wiadomo, przychody lotniska są bezpośrednio skorelowane z liczbą realizowanych operacji lotniczych i pasażerów, a tych z powodu ograniczeń związanych m.in. z podróżowaniem jest teraz zdecydowanie mniej niż w 2019 roku. Podjęte działania oszczędnościowe oraz wcześniej zgromadzone środki pieniężne pozwalają utrzymywać płynność finansową w trudnym okresie oraz kontynuować działalność operacyjną i obsługę pasażerów.

Jak wyglądał ruch turystyczny do Wrocławia względem lat poprzednich? Skąd najbardziej ubyło turystów? Czy są sygnały o możliwości uruchomienia nowych połączeń zimą?

– Pandemia przygasiła ruch turystyczny na całym świecie. Nawet w tych okresach i w tych krajach, w których podróżowanie w celach turystycznych jest możliwe, daleko jest do poziomów sprzed pandemii. Wrocław odczuł tę sytuację w takim samym stopniu jak inne chętnie odwiedzane miasta w Europie. Jeśli chodzi o podróżnych przylatujących do nas z konkretnych kierunków, to wiele zależy od aktualnych ograniczeń i obostrzeń obowiązujących w poszczególnych krajach. Np. wyraźnie spadła liczba pasażerów przylatujących z Wielkiej Brytanii, na co wpływ miały przedłużające się tam restrykcje. W lipcu 2021 ruch z tego kraju osiągnął jedynie 18 proc. poziomu z lipca 2019 roku.

Dynamicznie zmieniająca się sytuacja pandemiczna utrudnia przewoźnikom nie tylko bieżące funkcjonowanie, ale również planowanie i podejmowanie decyzji o kolejnych połączeniach. Na pewno bardzo dużo zależy od tego, czy i w jakim zakresie sprawdzą się przewidywania dotyczące czwartej fali epidemii. Mamy tu do czynienia z obiektywnymi warunkami, na które branża lotnicza nie ma wpływu. Mimo wszystko, mamy sygnały świadczące o tym, że przewoźnicy są gotowi przywracać połączenia i uruchamiać nowe kierunku. Z nowości na sezon zimowy 2021/22, linie Ryanair uruchomią połączenie do duńskiego Billund i właśnie ogłoszonej Lizbony.