Wiedeń: Trzeci pas do roku 2030. Niemal 40 lat po pierwszych projektach

Obecnie największą inwestycją prowadzoną przez wiedeński port lotniczy jest rozbudowa i modernizacja terminali, która pochłonie do roku 2023 ok. 500 mln euro. Lotnisko jednak rozwija się bardzo szybko – w tym roku liczba obsłużonych podróżnych będzie rekordowa i przekroczy 31 mln osób. W kolejnych 2-3 latach zakładane są dalsze wzrosty. Niezbędna jest więc budowa nowej drogi startowej.

Na początku tego roku austriacki Naczelny Sąd Administracyjny wydał zgodę na przeprowadzenie tej inwestycji. Budowa trzeciego pasa startowego o długości 3680 metrów i równoległego do obecnej RWY 11L/29R ma się zakończyć przed rokiem 2030 i umożliwić lotnisku obsługę do 38 mln pasażerów.

Pierwsze projekty budowy nowej drogi startowej pojawiły się już na początku lat 90. Lotnisko obsługiwało wtedy znacznie mniej pasażerów, ale jago władze już wtedy były przekonane, że brak dwóch równoległych pasów ogranicza możliwości rozwojowe. Sytuacja gospodarcza państwa także nie była najlepsza więc projekt nabrał tempa dopiero kilkanaście lat temu. Dlaczego jednak wszystko trwało aż tak długo?

Pierwszą i najważniejszą kwestią była konieczność przeprowadzenia pełnych konsultacji społecznych ze wszystkimi partnerami. W tym zakresie port miał już doświadczenie wynikające z rozmów o hałasie i funkcjonowania Forum Dialogu (Dialogforum Flughafen Wien). – To wszystko trwało, ale zależało nam na tym, żeby przedstawiana przez nas propozycja nie budziła już dużych kontrowersji. Chcieliśmy zażegnać problemy zanim się pojawią i to się w znacznej mierze udało – żadna z okolicznych gmin nie zgłosiła zastrzeżeń do naszych pomysłów – mówi Mario Roch kierownik zespołu ds. operacji środowiskowych.

– Musimy pamiętać, że poszczególne gminy mają swoje interesy. Ich położenie względem dróg startu i lądowania ma kolosalne znaczenie dla odczuwanego hałasu. Szukanie kompromisu doprowadziło m.in. do tego, że zgodzono się na budowę trzeciego pasa, ale będzie on położony nieco dalej od obecnego terminale niż my tego chcieliśmy – wyjaśnia Roch.

Drugim czynnikiem opóźniającym cały proces była kwestia odpowiedzialności za rozwój całego regionu. Port i tutaj chciał pokazać władzom jakie będą konsekwencje podjętych działań i jak będą się one mogły przyczynić do rozwoju regionu.

Trzecią kwestią były tematy związane z emisją CO2. Lotnisko zobowiązało się bowiem, że będzie neutralne środowiskowo w tym zakresie i musiało uwzględnić działania do tego prowadzące także w planach rozwojowych. – Udało się nam ustalić, że najpóźniej do końca 5 roku funkcjonowania nowej drogi startowej wszystko związane z jej obsługą będzie neutralne w zakresie emisji CO2. Mamy jednak nadzieję, że całe lotnisko będzie od roku 2030 niezależnie od postępu prac – zaznacza Roch.

Wszystko to zajęło łącznie tak dużo czasu, że teraz władze lotniska przeglądają opracowaną w ostatnich latach dokumentacje by mieć pewność, że wszystko jest aktualne i zgodne z obecnie obowiązującymi przepisami. Oddanie do użytku nowego pasa przed końcem roku 2030 ciągle jest oficjalnym terminem, ale wydaje się, że harmonogram może jeszcze ulec zmianie.