W sezonie zimowym Qatar Airways wykonają mniej lotów do Warszawy, która odnotował obniżkę atrakcyjności połączenia (downgrade produktu pokładowego). Operacje na Lotniska Chopina wykonują airbusy A330, a nie Dreamlinery.
Katarskie linie lotnicze obecne są w Polsce od ponad dekady, albowiem w grudniu 2012 roku bliskowschodni operator zainaugurował rejsy Doha – Warszawa. Początkowo połączenia, które były wykonywane kilka razy w tygodniu, realizowano za pomocą wąskokadłubowych A320.
Wzrost zainteresowania ofertą tranzytową Qatar Airways sprawił, że katarski operator stałe zwiększał liczbę oferowanych połączeń, aby przed pandemią zaoferować na trasie Doha – Warszawa – Doha trzy rotacje dziennie. Dwa loty obsługiwały „Liniowce Marzeń”, podczas gdy trzecie połączenie każdego dnia wykonywał airbus A350-900.
W nadchodzącym sezonie zimowym oferowanie będzie niższe niż to, które Katarczycy zaoferowali w czasie ostatniej lotniczej zimy. Jak wynika z ostatecznego raportu slotowego dla Lotniska Chopina, Qatar Airways wykonają 638 operacji (spadek o sześć proc.), lecz linie lotnicze z Zatoki Perskiej vel Arabskiej mogą przewieźć maksymalnie 190 544 pasażerów, o 13 892 więcej niż sezon wcześniej. Jest to efekt realizacji lotów airbusami A330-200/300.
Prawda jest jednak taka, że samoloty – które wcześniej użytkowały Oman Air – oferują gorszy produkt pokładowy, zwłaszcza w flagowej dla Katarczyków klasie biznes, co oznacza, że Warszawa odnotowała obniżkę atrakcyjności w oczach Qatar Airways. Downgrade produktu pokładowego jest niepodważalny, zwłaszcza teraz, kiedy do Warszawy operują Etihad Airways swoimi boeingami 787-9 (
ofertę klasy biznes Emiratczyków sprawdziliśmy w locie Manila – Abu Zabi).