SAS zamierza przywrócić klasę biznes w lotach na trasach europejskich. Działanie jest związane z dołączeniem linii do sojuszu SkyTeam i unifikacją oferty z holdingiem Air France-KLM, który zainwestował w skandynawskiego przewoźnika, który nie zaoferuje fotela biznesowego z prawdziwego zdarzania – w dalszym ciągu będzie to fotel ekonomiczny i blokowane środkowe miejsce w rzędzie.
Choć linie SAS były członkiem-założycielem sojuszu lotniczego Star Alliance, czyli tego do którego należą Polskie Linie Lotnicze LOT, to w ostatnich miesiącach skandynawski operator myślał nad zmianą przynależności sojuszniczej, a inwestycja holdingu Air France-KLM w linie tylko przyspieszyła podjęcie decyzji, której efektem jest dołączenie
SAS-u do sojuszu SkyTeam.
Ostatnie dni dla przewoźnika ze Skandynawii stały pod znakiem rozwoju sieci tras – linie SAS wznowią m.in. rejsy między Kopenhagą a Krakowem oraz przywrócą po prawie 30 latach loty do Seattle, jak również zunifikują pokładowy produkt twardy w lotach na trasach europejskich, aby odpowiadał on produktowi oferowanemu przez francusko-holenderski holding lotniczy.
Od przyszłego lata nowy członek sojuszu SkyTeam będzie oferował regionalną klasę biznes, zastępując obecną taryfę „SAS Plus”. Nie będzie to jednak typowy produkt biznesowy, który spotykany jest np. w samolotach regionalnych (A320 i B737) Turkish Airlines. Będzie to charakterystyczny dla przewoźników unijnych fotel klasy ekonomicznej, lecz pasażerowie w klasie biznes będą mogli cieszyć się z większej ilości miejsca, albowiem środkowy fotel będzie zablokowany.
Chociaż w ramach klasy „SAS Plus” pasażerowie mają oferowane bezpłatne przekąski/napoje, nieodpłatną bezprzewodową sieć Wi-Fi, dostęp do saloniku biznesowego i priorytetowe usługi naziemne, to przywracana klasa biznes ma być ulepszeniem usług o „jeden stopień w górę”. Podróżni będą mogli zapewne liczyć na lepszej jakości posiłki, które będą serwowane na porcelanowych zastawach, czy posiadanie na wyłączność toalety z przodu kabiny samolotu.