Ryanair ostrzegł, że w przyszłym roku będzie przewoził mniej pasażerów niż wcześniej oczekiwano. Niskokosztowiec z Irlandii przewiduje również trudności z osiągnięciem zysków z powodu powolnego wdrażania narodowych programów szczepień w dużej części Europy - informuje "Financial Times".
Według Ryanaira blokady i ograniczenia w podróżowaniu dotknęły bardzo mocno sektor podróży w okresie wielkanocnym.
Największe tanie linie lotnicze Starego Kontynentu spodziewają się opóźnionego ożywienia ruchu w sezonie letnim.
Przewidywania zakładają do marca 2022 roku liczbę podróżnych w dolnym przedziale wcześniej określonego pułapu między 80 mln a 120 mln pasażerów.
Przewoźnik z Zielonej Wyspy zastrzegł również, że niektóre prognozy analityków dotyczące ponownych zysków w przyszłym roku, są zbyt optymistyczne.
"Będziemy działać na granicy rentowności. Obecnie nie jest możliwe przedstawienie miarodajnych prognoz zysków na cały 2022 rok. Nie podzielamy niedawnego optymizmu niektórych analityków" - oświadczył Ryanair, chociaż zaledwie dwa tygodnie temu Michael O'Leary, szef niskokosztowca, wysyłał bardziej pozytywny przekaz, przewidujący intensywny sezon letnich podróży po Europie.
Eksperci rynku lotniczego są jednak przekonani, że Ryanair w dłuższej perspektywie wyjdzie z kryzysu jako zwycięzca w branży ze względu na mocny bilans i niskie koszty bazowe. Rosnąca liczba nowych infekcji w dużej części Starego Kontynentu oraz przedłużające się ograniczenia w podróżowaniu na razie utrudniają funkcjonowanie
taniego przewoźnika, który za kończący się w marcu rok finansowy prognozuje stratę od 800 do 850 mln euro. Wcześniej przewidywania wskazywały na pułap między 850 a 950 mln euro na minusie.