Rekordowy lotniczo rok Elona Muska

Samolot, który pozostawał do dyspozycji Elona Muska przebył w 2018 r., czyli w czasie który sam Musk określił “najbardziej trudnym i bolesnym rokiem w swojej karierze” ponad 150 tys. nm (241 tys. km), łączną odległość większą niż sześciokrotne okrążenie kuli ziemskiej. Koszty większości podróży pokrywała firma Tesla, producent samochodów elektrycznych, która zmaga się z miliardami dolarów długu i w ubiegłym roku zmuszona był zwolnić tysiące pracowników, a w styczniu tego roku zredukowała poziom zatrudnienia o 7 proc., wylicza dziennik The Washington Post, który dotarł do zapisów podróży lotniczych miliardera.

Musk odbył ponad 250 podróży służbowych oraz wypraw na urlopy w Azji, Europie, Ameryce Południowej i na Bliskim Wchodzie, w czasie gdy kierowany przez niego producent samochodów elektrycznych tracił do 100 mln dolarów tygodniowo i znajdował się na skraju bankructwa.

Trudny rok miliardera

Wymagająca biznesowo sytuacja Tesli może stanowić uzasadnienie odbywania dużej liczby podróży służbowych przez jej szefa. W ubiegłorocznych wywiadach Musk żalił się, iż swoje 47. urodziny spędził w pracy, pracował 120 godzin tygodniowo, a podczas kryzysu produkcyjnego Tesli często dla zaoszczędzenia czasu spał w hali fabrycznej pomiędzy maszynami. Jednak jeśli chodzi o podróże, Musk liczyć mógł na poziom komfortu niedostępny dla większości pasażerów, gdyż do jego dyspozycji pozostaje samolot Gulfstream G650ER o wartości katalogowej około 70 mln dolarów.

Na jego pokładzie, poza wyjazdami służbowymi, miliarder odbywał zagraniczne wyjazdy wakacyjne do Chile, Jordanu czy Izraela, a także krajowe, np. do Teksasu na plan filmowy serialu HBO “Westworld”. Jedną z podróży, która odbiła się głośnym echem, był kontrowersyjny wyjazd do Tajlandii, dokąd Musk dostarczył miniaturową łódź podwodną do ratowania drużyny piłkarskiej oraz jej trenera, uwięzionej w zalanej jaskini. Po tym, gdy ratownicy stwierdzili, iż innowacja Muska nie znajdzie zastosowania w akcji ratunkowej, miliarder nazwał jednego z nich “pedofilem”.

Kontrowersyjna liczba podróży

Liczba podróży lotniczych Muska budzi kontrowersje, szczególnie że miliarder wielokrotnie zapewniał, iż na sercu leży mu troska o środowisko, tymczasem jak pokazują badania, podróżowanie drogą powietrzną przyczynia się do zwiększenia liczby dwutlenku węgla w atmosferze. The Washington Post zauważa, że samolot Muska wielokrotnie był przebazowywany z jednego lotniska w obrębie Los Angeles na inne, tak aby skrócić drogę dojazdu miliardera na lot. Gazeta skrupulatnie wylicza także inne wpadki przedsiębiorcy-celebryty:

– We wrześniu, po tym gdy Musk nazwał paliwa kopalne “najgłupszym eksperymentem w historii ludzkości”, jego samolot spalił tysiące funtów paliwa lotniczego przelatując z Los Angeles do Oakland, tak aby Musk mógł obejrzeć turniej gier wideo – czytamy. Z kolei w listopadzie, w tym samym dniu, w którym Musk wybrał się samolotem na prywatną wycieczkę do Meksyku, napisał na twitterze: “Wiemy, że skończą się nam zmarłe dinozaury do wykopywania na paliwo i pewnego dnia będziemy musieli sięgnąć po odnawialne źródła energii. Dlaczego więc nie zrobić tego teraz i odwrócić zwiększanie ryzyka katastrofy klimatycznej?”

Sam Musk nie skomentował doniesień The Washington Post, natomiast rzecznik Tesli przypomniał, że duża liczba podróży lotniczych jest ceną prowadzenia działalności gospodarczej. – Do czasu, gdy będziemy w stanie się teleportować, niestety nie istnieje inna alternatywa, która pozwalałby mu prowadzić biznes w równie efektywny sposób – powiedział Dave Arnold, rzecznik Tesli.

The Washing Post wylicza jednak, że Jeff Bezos, najbogatszy człowiek świata odbył w 2018 r. 100 lotów mniej niż Musk. Gazeta przypomina także, że w 2017 r. firma Apple wydała na podróże lotnicze swojego szefa, Tima Cooka 131 tys. dolarów, czyli znacznie mniej niż 987 tys., dolarów, które kosztowały w tym samym roku Teslę podróże Muska. W 2017 r. firma Apple uzyskała 19 razy większe przychody niż Tesla.