Portugalia: Pracownicy naziemni grożą strajkiem

Jak donosi agencja Reutera, strajkujący pracownicy lotniskowi oskarżyli lotniczy konglomerat ANA i francuską grupę zarządzającą lotniskami, Vinci, o niepłacenie im godziwych zarobków, a jednocześnie zarabianie na działalności lotniskowej milionów euro. Nie jest do końca jasne, które porty lotnicze zostaną dotknięte akcją strajkową, ale ANA obsługuje dziesięć lotnisk w Portugalii, w tym Lizbonę, Porto, Faro, Maderę, Ponta Delgadę, Hortę, Santa Marię, Flores i port w Beja.

Portugalskie związki zawodowe reprezentują nie tylko część personelu pokładowego, ale także pracowników świadczących usługi obsługi naziemnej oraz personel firm związanych z sektorem lotniczym. We wspólnym oświadczeniu otrzymanym przez „Portuguese American Journal”, związki stwierdziły: „Biorąc pod uwagę sztywność propozycji przedstawionych przez ANA/VINCI w ciągu ostatniego roku oraz próbę ograniczenia praw zapisanych w Umowie Spółki, atakując prawa, które pracownicy osiągnęli przez dziesięciolecia, SINTAC i SQAC uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest pilne zakończenie tej ślepej polityki i położenie kresu całej tej niepewności”.

ANA chce konsensusu

Oczywiście operator lotnisk ANA jest niezadowolony z komunikatu związków o przeprowadzeniu akcji protestacyjnej. Firma poinformowała, że dokonała już przeglądu wynagrodzeń pracowników kilka miesięcy temu w kwietniu, a także przyznała odpowiednie, z punktu widzenia kondycji finansowej operatora, premie. Negocjacje mające na celu zapobieżenie strajkowi są w toku, podał operator ANA w swoim oświadczeniu. „ANA będzie nadal promować dialog z partnerami społecznymi i będzie kontynuować trwające negocjacje”.

Chęć udziału w strajku ogłosili pracownicy lotniskowi we wszystkich dziesięciu portach kontrolowanych przez ANA. Akcja strajkowa rozpocznie się 19 sierpnia o godzinie 00:00. Tysiące pasażerów prawdopodobnie spotkają się z opóźnieniami lub odwołaniem lotów, jeśli planowana akcja protestacyjna będzie kontynuowana, a strony nie dojdą do porozumienia.

Oprócz żądań dot. wyższych płac związki chcą też przywrócenia składek na fundusz emerytalny Portal Travel Radar uzyskał oświadczenie, które głosi: „Żądanie zawieszenia wpłacania składek na fundusz emerytalny przez Vinci, a także zatrudnienia większej liczby zasobów ludzkich do operacji lotniskowych, powoduje decyzje o organizacji akcje protestacyjnych”.

Coraz więcej strajków w całej Europie

W ciągu ostatnich kilku miesięcy zaobserwowaliśmy znaczne zakłócenia działalności lotniczej na kilku lotniskach w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. Jest to spowodowane kryzysem wywołanym brakiem dostępnych pracowników. Szybki wzrost ilości operacji lotniczych, który był zatrzymany przez pandemię COVID-19, doprowadził to do tego, że wielu obecnych pracowników domaga się lepszych płac, a związki zawodowe w wielu krajach grożą akcjami strajkowymi, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione.

W zeszłym tygodniu pracownicy naziemni Lufthansy wezwali do strajku. Podczas, gdy strajk trwał tylko jeden dzień, niemiecki przewoźnik – Lufthansa, został zmuszony do odwołania ponad tysiąca lotów ze swoich hubów we Frankfurcie i Monachium. W pewnym momencie na niebie było tylko osiem samolotów Lufthansy, mimo że flota liczy ponad 200 maszyn. To pokazuje, jak bardzo akcje protestacyjne pracowników wpływają na system naczyń połączonych, jakim jest lotnictwo.