Turecki przewoźnik patrzy przychylnie na rynek ukraiński. Do tego stopnia, że rozważa założenie tam spółki zależnej. Planuje również zwiększyć zamówienie na Airbusy A321neo – podaje Financial Times.
Jak wynika z informacji dziennika, Pegasus prowadził rozmowy z ukraińskim Ministerstwem Infrastruktury w Kijowie na temat możliwego wspólnego przedsięwzięcia. Nowa linia linia należałaby w większości do ukraińskich inwestorów i korzystała z lokalnego certyfikatu operatora lotniczego. Turecki przewoźnik z bazą w Stambule ma w tym zresztą doświadczenie, bo w przeszłości uruchomił oddział Pegasus Asia w Kirgistanie, który w 2015 r. zmienił nazwę na Air Manus.
Turecka linia widzi spory potencjał w ukraińskiej ekspansji. – To ogromny kraj z dużą populacją, który ma bardzo dobre położenie geograficzne. Co więcej tylko jeden przewoźnik jest tam aktywny, czyli UIA (Ukrainie International Airlines). Monitorujemy ten region, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy się otworzyć tam bazy – zaznaczają przedstawiciele firmy. W rozmowie z Financial Times sugerują jednak, że Ukraina rzeczywiście jest na krótkiej liście krajów, w których kierownictwo myśli nad otworzeniem spółki-córki. Nie wiadomo, gdzie miałaby bazę główną.
Międzynarodowy port lotniczy Boryspol, największe lotnisko na Ukrainie, położone 29 km na wschód od centrum Kijowa, w lipcu podpisało
umowę z Ryanairem. Minister infrastruktury Ukrainy podkreślał, że zwiększenie dostępu do podróży lotniczych przyczyni się do rozwoju gospodarczego kraju. Na terenie Ukrainy operuje już Wizz Air. Na przełomie października i listopada ruszyły ząs loty ze Lwowa do Berlina, Budapesztu, Eindhoven, Krakowa, Londynu, Memmingen i Wrocławia.
Obywatele Ukrainy od 11 czerwca nie potrzebują wizy, żeby móc podróżować do krajów strefy Schengen.