– Jeśli przez spór dotyczący wynagrodzeń kontrolerów lotnisko w Warszawie będzie działać w ograniczonym zakresie, to znajdziemy rozwiązanie awaryjne, ale będzie ono oznaczać wydłużenie czasu oczekiwania na przesyłkę – powiedział Tomasz Buraś, prezes DHL Express Poland podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
W trakcie tegorocznego kongresu nie mogło zabraknąć tematu sporu między domagającymi się podwyżek kontrolerami ruchu lotniczego a Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Michał Kaczmarzyk, prezes Ryanair Sun przyznał, że branża śledzi rozwój wydarzeń z dużym niepokojem.
– Jeszcze tydzień temu większość z nas była optymistyczna, zakładaliśmy że dojdzie do porozumienia, obecnie sporo wskazuje na to, że tak się nie stanie. Po dwóch bardzo trudnych, naznaczonych Covid-19 latach, kiedy pomału wkraczamy w sezon letni i rezerwacje wreszcie wyglądają tak, jak powinny, nie akceptujemy tego prezentu – przyznał i przypomniał, że zapewnianie kontroli ruchu lotniczego jest domeną państwa. – Powinno sobie ono z tym zagadnieniem poradzić, odwoływanie połączeń nie jest dla nas rozwiązaniem – dodał.
Jak obecna sytuacja wpływa na sektor cargo? Tomasz Buraś, prezes DHL Express Poland przypomniał że wyróżniamy dwa rodzaje cargo: express oraz cargo realizowane pod pokładami samolotów pasażerskich, które w Polsce dominuje. Buraś mówi, że kierowana przez niego firma ma plan awaryjny, ale będzie się on wiązał ze sporymi niedogodnościami i wydłużeniem czasu oczekiwania na przesyłkę. – Docieramy do sześciu miejsc w Polsce z naszego hubu w niemieckim Lipsku, do trzech miejsc latamy, a jednym z nich jest Warszawa, gdzie mamy terminal. Jeśli stołeczne lotnisko będzie działać w ograniczonym zakresie,
to pewnie dotrzemy tam drogą lądową z Lipska, co oznacza że sporo podmiotów gospodarczych które sprowadzają np. produkty medyczne, dostanie swój towar co najmniej dzień później – zapowiedział, dodając że będzie się to wiązało ze stratami nie tylko dla poszczególnych firm, ale też dla całego kraju.
W szybkie rozwiązanie sporu nie wierzy też Andrzej Kobielski , członek zarządu Enter Air. – Kontrolerzy mocno się usztywnili w swoich żądaniach, choć częściowo się im nie dziwię, bo problem występuje od dłuższego czasu – zauważył, przypominając że praca kontrolera jest formą służby. Przypomnijmy, że kontrolerzy domagają się znaczących podwyżek.
Piotr Müller, rzecznik rządu powiedział niedawno w programie Tłit WP, że strona związkowa proponuje, aby średnie wynagrodzenie kontrolera lotów w Warszawie wynosiło ok. 80 tys. zł miesięcznie wobec 33 tys. zł obecnie.
Efektem trwającego od wielu miesięcy sporu w PAŻP jest złożenie wypowiedzeń lub brak zgody na wypowiedzenia zmieniające 180 z 208 warszawskich kontrolerów ruchu lotniczego. 44 kontrolerom terminy wypowiedzenia minęły wraz z końcem marca, ale kolejnych 136 ma odejść z końcem kwietnia, co może doprowadzić do niemal całkowitego paraliżu na największym polskim lotnisku.