Pod koniec ubiegłego roku pojawił się temat, podniesiony przez burmistrza Gminy i Miasta Ustrzyki Dolne Bartosza Romowicza, rozbudowy lotniska należącego do Hotelu Arłamów. Włodarz Ustrzyk chciałby przejąć od Gminy Bircza grunty, aby móc rozpocząć formalne plany zmiany lądowiska w port lotniczy, który będzie przyjmował samoloty pasażerskie i będzie można z niego polecieć do Gdańska czy Warszawy. Dziś prezentujemy wypowiedzi dla Rynku Lotniczego wójta gminy Bircza, Grzegorza Gągola, oraz przewodniczącego rady gminy, Kazimierza Capa. 
Wójt gminy Bircza uważa, że od ponad 20 lat władze Birczy starały się przejąć grunty, gdzie obecnie zbudowane jest lotnisko, lecz bez zamierzonego efektu. Lądowisko oddalone jest od Hotelu Arłamów o 14 kilometrów. Asfaltowy pas startowy o długości 1 200 m umożliwia lądowanie   małych   awionetek,   jak   również   samolotów   czarterowych, do   100   osób   na pokładzie.
– Jak mówi staropolskie przysłowie: zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Próby zagarnięcia naszych   terenów   przez   burmistrza   wywołały   konflikt   na   niwie   naszych   samorządów, wprowadzając  duży niepokój  wśród mieszkańców.  Rozwój regionu,  lotniska  tak,  ale w oparciu o zasady partnerstwa, bez zmiany granic gminy i powiatu, na które nie wyrażamy zgody – powiedział przewodniczący rady Bircza, Kazimierz Cap.  
– Narracja prowadzona przez burmistrza Ustrzyk Dolnych, jakoby to gmina Bircza nic nie robiła w celu reaktywacji lądowiska w Krajnej jest nieprawdziwa. Od 1999 roku władze gminy starały się przejąć te tereny od Lasów Państwowych. Były rozmowy, negocjacje, próby wymiany tych gruntów z Nadleśnictwem Bircza. Starania te ostatecznie zniweczyła decyzja z 2011 roku ówczesnego dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie o przeznaczeniu   tych   gruntów   do dzierżawy.   Dzierżawcą   przedmiotowego   gruntu   stał   się Hotel Arłamów i od tej chwili firma zaczęła przystosowywać lądowisko oraz teren nim objęty do obsługi lotów (m.in. ogrodzono teren wokół obiektu, postawiono obiekty pomocnicze, odmalowano oznaczenie poziome pasa startowego) – powiedział naszej redakcji wójt Grzegorz Gągola. 
–  Chciałbym   podkreślić,   iż   w   mediach   panuje   fałszywa   informacja,   jakoby   w   Birczy znajdowało się lotnisko. Otóż to nieprawda. W Woli Korzenieckiej i Krajnej znajduje się lądowisko   wpisane   w   2012   do   ewidencji   Urzędu   Lotnictwa   Cywilnego   pod   nazwą   – Arłamów pozycja 161 – mówi Kazimierz Cap. 
Odgrzewany kotlet„Nowatorski” pomysł burmistrza Ustrzyk Dolnych jest raczej odgrzewanym kotletem, który notabene   oprócz   szumu   medialnego, wprowadził   niepotrzebnie antagonizmy u naszych samorządów oraz zasiał niepokój wśród mieszkańców – mówi wójt. 
– Pomysł utworzenia portu lotniczego w gminie Bircza nie jest nowy. Pierwsze wzmianki na ten temat pojawiły się już ponad 20 lat temu. Władze samorządowe widziały w tym miejscu perspektywę rozwoju, jednak o ile grunty te znajdowały się na terytorium administracyjnie należącym  do gminy Bircza, były własnością Skarbu Państwa zarządzanym  przez Lasy Państwowe.  Starania władz samorządowych, mimo licznych rozmów, propozycji wymiany tych   gruntów, nigdy   nie   zyskały   aprobaty   Lasów   Państwowych.   Ostatecznie   Lasy wydzierżawiły lądowisko wraz z gruntami przyległymi Hotelowi Arłamów. Od tego czasu ta spółka zajęła się lądowiskiem i zaczęła przystosowywać je do lotów – powiedział Rynkowi Lotniczemu przewodniczący rady gminy Bircza, Kazimierz Cap. 
Zdaniem wójta budowa portu lotniczego wymaga przede wszystkim dokonania aktualnej analizy   merytoryczno-ekonomicznej   przedsięwzięcia   i   znalezienia   partnerów   do jego realizacji, bo samo sfinansowanie inwestycji to jeszcze nie wszystko. Obiekt musi działać, przynosić wymierne korzyści dla gminy i regionu. Do tego są potrzebni partnerzy, inne samorządy i instytucje rządowe. 
– Należy pamiętać również, że na terenie, o którym mowa znajduje się szereg form ochrony przyrody. Dziwi więc fakt, iż burmistrz zamiast zacząć rozmawiać z sąsiadami, zaczyna z zaskoczenia, bez żadnej konsultacji, próbę zajęcia terytorium sąsiedniej gminy – dodał Gągola.
Lotnisko mogłoby powstać –   Władze   gminy   nie   są   przeciwne   powstaniu   portu   lotniczego,   jednak   kategorycznie sprzeciwiają   się „bezczelnym”   próbom   przejęcia   naszych   terenów   przez   burmistrza   – zaznaczył wójt. 
–  Zmiana granic gminy, powiatu nie wchodzi w grę. Rozwój regionu tak, ale nie kosztem gminy Bircza. Jesteśmy otwarci na współpracę samorządów, rozwój regionu jest dla nas priorytetem, ale najpierw trzeba merytorycznych rozmów. Nie chcemy dowiadywać się o planach dotyczących nas i naszych terenów jedynie z mediów – dodał Gągola. 
Potrzebni partnerzy – Według mojej opinii powstanie nowych lotnisk publicznych – portów komunikacyjnych – na bazie lądowisk istniejących ma sens tylko po odpowiednim rozeznaniu tematu i analizie ekonomicznej tego typu inwestycji. Myślę, że rozwój portów lotniczych powinien odbywać się w oparciu o strategię komunikacyjną całego kraju, potrzeb transportowych mieszkańców czy turystów zagranicznych. Takie plany muszą zostać dokładnie opracowane, zakładając opłacalność przedsięwzięcia i możliwość jego późniejszego utrzymania. Uważam, że do tego potrzebni są partnerzy i inne samorządy: gminne, powiatowe, a nawet wojewódzkie. Bez odpowiedniego wsparcia rządowego, raczej się to nie odbędzie. Ambicje burmistrza o porcie lotniczym, takim jak w Heviz, obarczone są dwiema podstawowymi wadami: po pierwsze – brakiem wspomnianej wcześniej analizy, po drugie – brakiem dialogu z sąsiednimi gminami i powiatami – dodał Cap. 
– Jeśli chodzi o dochody podatkowe z tytułu tych terenów, to burmistrz Ustrzyk w dziwny sposób szybko zmienia zdanie, obalając własne mity. Jak rozumieć wpis burmistrza na swoim profilu na portalu społecznościowym z 17 grudnia 2021 roku, w którym argumentuję chęć powiększenia gminy Ustrzyki o terytorium należące do gminy Bircza w celu zwiększenia dochodów podatkowych, kiedy za kilka dni na łamach prasy mówi, że dochody te będą marginalne – zakomunikował Cap. 
Następnie na swojej stronie internetowej powołuje się na nowelizację ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, która jedynie doprecyzowuje zwolnienia lotnisk publicznych. Faktem jest, że od lat lotniska publiczne są zwolnione z podatku od nieruchomości, natomiast jeśli chodzi   o   lądowiska,   sprawa   wygląda   zupełnie   inaczej.   Krótko   mówiąc,   diabeł   tkwi   w szczegółach.  Przywołać  należy tutaj  wyrok WSA w  Rzeszowie z 8 sierpnia 2017 r. o sygnaturze I SA/Rz 382/17.
W serii naszych artykułów poruszaliśmy temat potencjalnego lotniska w Bieszczadach. Na początku pisaliśmy o 
rozbudowie lądowiska, które należy do Hotelu Arłamów. W następnej kolejności zaprezentowaliśmy 
wywiad z burmistrzem Gminy i Miasta Ustrzyki Dolne, Bartoszem Romowiczem. Burmistrz mówił, że inwestycja w port lotniczy nie oznacza „szklanych domów” czy „gigantomanii”. Nie planuje, aby lotnisko przyjmowało frachtowego Antonowa czy Dreamlinera LOT-u. 
W   trzecim   artykule  przedstawiliśmy 
stanowisko   starosty   powiatu   przemyskiego   Jana Pączka i przewodniczącego  rady powiatu  Wojciecha  Bobowskiego, którzy stwierdzili,  że powiat jest zainteresowany przejęciem terenu lotniska, a inicjatywę można potraktować jako zaproszenie   do   pracy   na   rzecz   promocji   tej   części   Polski.  Wypowiedział   się   także przedstawiciel organizacji ekologicznej Inicjatywa Dzikie Karpaty, Jakub Rok, który uważa, że trzeba odnowić istniejące linie kolejowe, aby dekarbonizować środowisko naturalne z nadmiernej emisji dwutlenku węgla.