Linie lotnicze KLM poinformowały w oficjalnym komunikacie o uruchomieniu w grudniu rejsów międzykontynentalnych z Amsterdamu do Zanzibaru.
Narodowy przewoźnik Holandii będzie realizować długodystansowe połączenie dwa razy w tygodniu. Loty obsłuży Boeinga 787-9 Dreamliner, który wracając na Stary Kontynent wykona również międzylądowanie w Dar es Salaam. Wyloty z Amsterdamu zaplanowano na godz. 9:40.
KLM zoptymalizuje w ten sposób swój rozkład rejsów do Tanzanii, bowiem największe miasto Afryki Wschodniej straci dwa z sześciu dotychczasowych w tygodniu rejsów do Holandii. Zastąpią je właśnie loty na Zanzibar.
Turystyczny ośrodek w przeciwieństwie do bardziej przemysłowego Dar es Salaam jest atrakcyjny dla podróżnych, oferując przybyszom z Europy wyjątkowe miejsca do wypoczynku i piękne plaże. Wcześniej ten sam kierunek swojej ekspansji wybrała
niemiecka Lufthansa, która od 31 marca przyszłego roku będzie latać trzy razy w tygodniu z Mombasy w Kenii.
Zanzibar odwiedzało każdego roku ponad pół miliona osób, a liczba ta rosła corocznie przed pandemią. Władze Tanzanii mają nadzieję, że nowe połączenia
KLM i Lufthansy przyczynią się jeszcze bardziej do rozwoju tego regionu kraju.
Narodowy przewoźnik Holandii oferuje wszystkie swoje loty przez port Schiphol w Amsterdamie. To potężny węzeł komunikacyjny i tranzytowy Europy, który mimo swych rozmiarów i skali ruchu pasażerskiego, cieszy się opinią jednego z najbardziej lubianych lotnisk na świecie. Regularna siatka połączeń KLM liczy ponad 160 miast, na pięciu kontynentach, z których część jest nadal zawieszona z powodu kryzysu wywołanego wirusem COVID-19. Obecnie, wraz z łagodzeniem restrykcji dotyczących lotów pasażerskich, przewoźnik stopniowo wznawia operacje w Europie i na świecie.