Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, zarządca katowickiego lotniska w Pyrzowicach, ogłosił zamówienie „z wolnej ręki” na umowę promocyjno-reklamową. Spółka tłumaczy, że jedynym wykonawcą może być tania linia lotnicza Wizz Air. – W praktyce to oczywiście forma dotowania połączeń lub bazy danej linii – komentuje w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Dominik Sipiński, ekspert lotniczy.
Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, zarządzające Międzynarodowym Portem Lotniczym „Katowice” w Pyrzowicach do zamówienia pn.: „Podpisanie umowy promocyjno – reklamowej z linią lotniczą Wizz Air na rok 2019” zastosowało tryb zamówienia z wolnej ręki, czyli w procedurze bezprzetargowej. Zadanie "tylko dla Wizz Aira"
– W tym zamówieniu opublikowaliśmy dodatkowo ogłoszenie o dobrowolnej przejrzystości ex ante, zatem zrobiliśmy coś więcej, aby upublicznić tą informację, gdyż ustawodawca nie nakazuje publikacji takiego ogłoszenia – przekonuje Cezary Orzech, rzecznik prasowy spółki, w komentarzu dla portalu Rynek Lotniczy.
Jak dodaje, szczególny charakter zamówienia, tj. kampanii promocyjno-reklamowej, która będzie realizowana poprzez kanały dystrybucji treści marketingowych linii lotniczej Wizz Air, powoduje, że zamówienie może być zrealizowane tylko i wyłącznie przez linię lotniczą Wizz Air. Do postępowania zaproszony jest tylko jeden wykonawca, w dodatku wybrany przez GTL.
– Wykonanie zamówienia przez innego wykonawcę jest ze względów technicznych i związanych z ochroną praw wyłącznych, wynikających z odrębnych przepisów (w tym w zakresie ochrony prawno-autorskiej) niemożliwe, a ta niemożliwość ma charakter obiektywny i nieprzezwyciężalny – podsumowuje Cezary Orzech. Jak dodaje rzecznik, „w tym trybie postępowania krąg wykonawców nie może być szerszy”. "To forma dotowania połączeń"
O to, co takie rozwiązanie oznacza w praktyce, zapytaliśmy eksperta lotniczego, Dominika Sipińskiego. – Przetargi marketingowe wielu lotnisk, nie tylko polskich, bardzo często są w praktyce skierowane do konkretnej linii, nawet jeśli są zachowane pozory otwartego przetargu – mówi w rozmowie z naszym portalem dziennikarz ch-aviation.com.
Sipiński podkreśla, że odpowiedź GTL-u jest standardową praktyką wśród portów lotniczych, które zazwyczaj tłumaczą, że tylko dany przewoźnik może zrealizować promocję na kierunkach, na których wyłącznie on lata. – Na papierze to ma sens. W praktyce to oczywiście forma dotowania połączeń lub bazy danej linii. Polskie lotniska zlecają przede wszystkim Ryanairowi i Wizz Airowi takie kontrakty marketingowe, warte dziesiątki milionów złotych rocznie – dodaje.
Należy również uwzględnić korzyści tego działania. Ekspert lotniczy zwraca uwagę, że na dużych lotniskach „kontrakty marketingowe” mogą zwracać się w samych opłatach lotniskowych, nie licząc wpływów z turystyki i korzyści dla mieszkańców. – Znacznie bardziej krytycznie trzeba oceniać takie kontrakty na mniejszych lotniskach, gdzie często służą one głównie polityce i sztucznemu pompowaniu ruchu – podkreśla Sipiński.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.