Delegaci z Afryki utknęli na Lotnisku Chopina

Jak nieoficjalnie ustaliło Radio ZET, część delegacji nie miała dokumentów, żeby móc swobodnie opuścić teren lotniska. Ponadto ochroniarze prezydenta RPA posiadali broń, ale nie mieli pozwoleń wymaganych przez polskie służby. Osoby, które były na pokładzie mogły wyjść z samolotu, ale bez broni. Żaden z pasażerów jednak się na to nie zdecydował.

Od kilkunastu godzin na płycie lotniska stoi maszyna z delegacją RPA. Około 100 osób. Nie mogą opuścić samolotu, bo nie chcą zostawić broni , a nie mają na nią zezwoleń plus innych dokumentów. Po południu samolot prawdopodobnie odleci ⁦@RadioZET_NEWS⁩ pic.twitter.com/UQxaxzIpei

— Michał Dzienyński (@MDzienynski) June 16, 2023

Nieoficjalnie wiadomo też, że czteroslinikowy szerokokadłubowiec dalekiego zasięgu utknął na Lotnisku Chopina, bo pilotom skończył się czas pracy. Po południu prawdopodobnie samolot odleci do RPA. Rzeczniczka Lotniska Chopina, Anna Dermont zapewniła Radio ZET, że pasażerom dowożone były napoje i jedzenie. Nie mogli wychodzić na płytę lotniska. Część z nich stała na schodkach przed drzwiami do samolotu.

(1/2) Informacja ws. obsługi lotu z RPA:

Lotnisko nie bierze bezpośredniego udziału w procesie obsługi pasażerskiej i nie ma możliwości odmówienia deboardingu lub wjazdu na teren Polski.

— Anna Dermont (@DermontAnna_PPL) June 16, 2023