Cyberprzestępcy wykradli dane blisko 10 mln pasażerów

Co wykradziono?

Łupem przestępców padły imiona i nazwiska, daty urodzenia, numery paszportów, narodowość oraz dane kontaktowe pasażerów Cathay Pacific. Szef tych linii Rupert Hogg podkreślił, że nie było dotąd żadnych sygnałów, iż dane te zostały wykorzystane w celach przestępczych.

Według przedstawiciela dalekowschodnich linii przestępcy, którzy uderzyli w Cathay, uzyskali dostęp do 27 numerów kart kredytowych, ale bez kodów zabezpieczających karty i kolejnych 403 wygasłych numerów kart kredytowych. Stwierdzono, że "nie ma dowodów na to, że dane osobowe zostały niewłaściwie wykorzystane", dodając, że "żadne hasła nie zostały naruszone".

To nie pierwsza tego typu sprawa, która uderza w dużą linię międzynarodową. British Airways podało w zeszłym miesiącu, że cyberprzestępcy wykradli dane kart płatniczych 380 000 klientów przewoźnika.

Czy zareagowano na czas?

Linie Cathay Pacific podkreślają, że po wykryciu włamania do ich systemu zawiadomiono policję oraz podjęto natychmiastowe działania, by zablokować dostęp crackerów do danych. Sprawcy włamania pozostają nieznani. Trwa powiadamianie pasażerów, których dane wykradziono z systemu.

Krytycy zarzucają liniom Cathay Pacific, że o włamaniu do ich systemu poinformowały z wielkim opóźnieniem. Linie przyznały, że po raz pierwszy "podejrzana działalność" w ich systemie została zauważona w marcu br., a fakt włamania ostatecznie potwierdzono w maju. Przedstawiciele linii tłumaczą, że po zablokowaniu crackerom dostępu do ich systemu potrzeba jeszcze było dużo czasu, by dokładnie ustalić, którzy konkretnie pasażerowie i w jakim stopniu zostali dotknięci kradzieżą danych.