W realizacji każdej z części inwestycji związanej z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego w Polsce będą uczestniczyły polskie firmy, a realizacja tych inwestycji - lotniska, kolei czy dróg – przełoży się na wzmocnienie potencjału tych firm – zapewnia spółka CPK. Dodaje, że „robi wszystko, żeby pogodzić wspieranie krajowych firm z zapewnieniem konkurencyjności postępowań i jakości realizacji.
Szacowany koszt wszystkich inwestycji CPK do 2032 roku to ponad 130 mld złotych. Spółka CPK zapewnia, że duża część z tej kwoty trafi do polskich firm, co stworzy nowe miejsca pracy i odmieni oblicze infrastruktury transportowej kraju.
Sporo przetargów w tym roku
Budowane będą lotnisko,
sieć Kolei Dużych Prędkości oraz drogi. – W tym roku zostaną ogłoszone m.in. postępowania dotyczące dwóch dużych umów ramowych – w sumie na ponad 12 mld zł. W obu z nich podmioty z polskim kapitałem znalazły się w grupie wykonawców, którzy będą mogli ubiegać się o kontrakty na realizację części zamówień – wskazuje spółka.
Z kolei w ostatnim kwartale 2025 roku ruszyć ma np. postępowanie wykonawcze dotyczące palowania pod budynek Terminala. Postępowanie to będzie realizowane w ramach umowy ramowej na realizację robót zasadniczych dla Centralnego Portu Komunikacyjnego polegających na robotach ziemnych, wykonaniu fundamentów pod Terminal oraz budowie tunelu kolejowego. Szacowana wartość kontraktów to w tym przypadku ponad 10 mld zł. Jak podkreśla inwestor, ubiegać będą się o nie firmy, które podpisały umowę ramową, w tym m.in. takie podmioty jak , Mostostal, Mirbud, Polaqua, czy Budimex.
Spółka zapewnia, że podmioty z polskim kapitałem będą również reprezentowane w przetargach na projektowanie i budowę dróg wokół lotniska. W ramach zawartych umów przy lotnisku wybudowanych lub przebudowanych zostanie ponad 90 km dróg. Wśród największych i najważniejszych elementów planowanej sieci powstanie m.in. węzeł Baranów na autostradzie A2 po wschodniej stronie lotniska oraz węzeł CPK Wschód umożliwiający bezpośredni dojazd podróżnych do lotniska. Przebudowany zostanie również odcinek drogi krajowej nr 50. W wąskiej grupie wykonawców dla tej umowy ramowej znajdują się m.in. Kobylarnia, Polbud-Pomorze i Trakcja.
Równocześnie polskie firmy są zachęcane do udziału w przetargach Spółki CPK ogłaszanych na bieżąco poprzez platformę SmartPZP. Umiejętność poruszania się w krajowych wymaganiach prawnych dotyczących procesu budowlanego to z perspektywy zamawiającego duża wartość. Spółka podaje przykład Hiszpanii, która dzięki dużym inwestycjom infrastrukturalnym finansowanym m.in. ze środków UE zbudowała silny potencjał firm budowlanych. Jednocześnie zapewnia, że robi wszystko, żeby „przy tak złożonych inwestycjach
zachowywać równowagę między efektywnym wspieraniem krajowych firm a dbałością o konkurencyjność postępowań i jakość wykonania inwestycji”.
Obawy rynku
Temat udziału polskich firm w realizacji CPK ostatnio podnoszony był w kontekście przetargu na budowę terminala. Zdaniem przedstawicieli branży, wymagania w przetargu są w stanie spełnić jedynie największe firmy. Jak wskazywał Damian Kaźmierczak, wiceprezes i główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budowlanych chodzi m.in. o wymóg przychodów wykonawcy - min. 4 mld zł rocznie przez ostatnie cztery lata, czy zrealizowane co najmniej dwie inwestycje z sektora lotniczego lub budownictwa kubaturowego niemieszkalnego o wartości minimum 200 mln zł każda (w ciągu ostatnich 15 lat). Jak wskazuje przedstawiciel branży, nawet w przypadku konsorcjum każda firma musiałaby wykazać się przychodem na poziomie 1 mld zł samodzielnie. „Jak wynika z rankingu Deloitte, żadne z dużych polskich przedsiębiorstw budowlanych nie spełnia tych warunków” – napisał w mediach społecznościowych Damian Kaźmierczak.
W komentarzu dla Rzeczpospolitej zauważył, że spółka CPK nie chce ryzykować popełnienia choćby najmniejszego błędu, stąd chce powierzenia zadania dużym, sprawdzonym firmom. Budzi to sprzeciw firm, które nie są w stanie spełnić wygórowanych wymogów. „Spółka CPK musi wyważyć wszystkie stanowiska i tak określić zasady dopuszczenia do projektu, by rodzimy rynek mógł w jak największym stopniu skorzystać na realizacji tego polskiego megaprojektu” – wskazuje wiceprezes PZPB.