A321: W tym sezonie ponad 7 tys. przelotów nad Atlantykiem

Podana na wstępie liczba może robić wrażenia, ale na airbusy A321 przypada zaledwie 4,7% wszystkich planowanych startów z Europy w tym sezonie. W przelotach nad Atlantykiem nadal dominują i jeszcze długo będą dominowały samoloty szerokokadłubowe największych globalnych przewoźników.

Kluczowy rynek

Rynek przewozów lotniczych między Europą a Ameryką Północną był pierwszym rynkiem dalekodystansowym, który rozwinął się na skalę masową. Do dziś pozostaje on kluczowym segmentem lotnictwa pasażerskiego, ale pozostaje zdominowany przez duże linie lotnicze, za wyjątkiem Virgin Atlantic, wywodzących się z przewoźników narodowych.

Pojawienie się nowej generacji samolotów wąskokadłubowych o długim zasięgu, umożliwiającym loty na niektórych trasach transatlantyckich przy znacznie niższych kosztach niż tradycyjne maszyny szerokokadłubowe sprawiło, że rozwiązaniem tym zaczęli się interesować przewoźnicy niskokosztowi. Zarówno dla nich jak i dla lotnisk położonych „na skraju” obszaru atlantyckiego może to być interesująca nisza rynkowa.

Trzeba jednak pamiętać, że dużym ograniczeniem w wykorzystaniu samolotów wąskokadłubowych do lotów transatlantyckich przez linie tradycyjne jest bardzo niewielka lub wręcz zerowa możliwość przewozu cargo. Co więcej, samoloty te są wolniejsze, co utrudnia planowanie siatki połączeń.

A321 podbija rynek

W samym segmencie połączeń wykonywanych samolotami wąskokadłubowymi obecnie zdecydowanie dominuje airbus A321. Przypada na niego ponad połowa wszystkich lotów. To zdecydowanie więcej niż znajdujący się na drugiej pozycji B757-200 czy B737 MAX. Rola MAX-ów jednak powoli rośnie wraz z ich wykorzystaniem przez Air Canada, WestJest czy Icelandair. Szczegółowe dane udostępnił ostatnio serwis SimpleFlying. 

Udział poszczególnych samolotów wąskokadłubowych w rynku transatlantyckim wygląda obecnie następująco:

• A321: 7 238 odlotów w sezonie letnim (51,6 proc. rynku wąskokadłubowego),
• B757-200: 3 343 (23,8 proc.),
• B737 MAX 8: 2735 (19,5 proc.),
• B737 MAX 9: 404 (2,9 proc.),
• B757-300: 293 (2,0 proc.).

Warto zwrócić uwagę na malejącą rolę B757, który kiedyś dominował w segmencie lotów długodystansowych wykonywanych samolotem wąskokadłubowym. Chociaż na najbliższy sezon zaplanowano ponad 3,3 tys. odlotów z Europu to jest to niewiele w porównaniu z ok. 11 tys. jakie obywały się jeszcze dekadę temu. B757 będzie w najbliższych latach dalej tracił swoją pozycję m.in. ze względu na to, że Icelandair zastąpi maszyny tego typu wydajniejszymi B737 MAX. To jednak nie dziwi, w końcu B757 został wprowadzony do użytku w roku 1983, a jego produkcję zakończono w roku 2004!

Ośmiu operatorów A321

Tego lata osiem linii lotniczych zaplanowało loty A321 między Europą a Ameryką Północną i Południową. Kanadyjskie linie lotnicze Air Transat mają najwięcej zaplanowanych operacji tym wąskokadłubowcem.

• Air Transat: 1706 (23,6 proc. odlotów A321),
• Aer Lingus: 1650 (22,8 proc.),
• TAP Air Portugal: 1599 (22,1 proc.),
• Azores Airlines: 535 (7,4 proc.),
• PLAY Airlines: 503 (6,9 proc.),
• La Compagnie: 435 (6,0 proc.),
• JetBlue: 434 (6,0 proc.),
• SAS: 376 (5,2 proc.).

Islandzkie tanie linie lotnicze PLAY wyróżniają się nowo ogłoszonymi lotami do Orlando na Florydzie, które dołączy do ogłoszonych już wcześniej Baltimore, Bostonu i Nowego Jorku-Stewart. Skandynawskie linie lotnicze SAS zainaugurowały swoją pierwszą regularną trasę A321LR z Kopenhagi do Waszyngtonu 4 lutego. Kilka dni później linie potwierdziły, że Toronto będzie obsługiwane z Kopenhagi i Sztokholmu przy użyciu wąskokadłubowego airbusa.

A321 na 63 trasach non-stop

Według OAG, planowane jest uruchomienie około 63 bezpośrednich tras, a liczba ta wzrośnie do 64, jeśli dodana zostanie usługa portugalskich linii TAP do brazylijskiego Maceió przez Natal. Najwięcej tras w ofercie będzie miał Air Transat z 26 bezpośrednimi rejsami, a na kolejnym znajdą się wspólnie TAP i Azores Airlines (dziewięć destynacji), a za nimi Aer Lingus z ośmioma połączeniami. PLAY, La Compagnie i SAS oraz JetBlue zaoferują odpowiednio cztery, trzy oraz dwie trasy.

Z Lizbony do Newark odbędzie się więcej lotów A321 niż między jakąkolwiek inną parą lotnisk. Kolejne miejsca zajmują trasy Dublin – Waszyngton, Dublin – Toronto, Lizbona – Toronto, Lizbona – Boston, Lizbona – Montréal, Londyn-Gatwick – Toronto, Lizbona – Waszyngton i Paryż-Orly – Newark.

Dublin wygrywa

Rozwój połączeń transatlantyckich obsługiwanych samolotami wąskokadłubowymi przyczynia się także do rozwoju lotnisk położonych na skrajach Atlantyku, a nie tylko w połowie drogi między Europą a Ameryką. Wynika to przede wszystkim z tego, że samoloty wąskokadłubowe są mniejsze i mają niższe koszty operacyjne, a więc mogą rentownie obsługiwać trasy o niższym popycie. To sprzyja uruchamianiu połączeń transatlantyckich z mniejszych portów lotniczych. Najlepszym przykładem jest dynamicznie rozwijające się lotnisko w Dublinie. Linia Aer Lingus wykorzystuje samoloty A321neo do obsługi rynku północnoamerykańskiego, a z uwagi na korzystne położenie może latać nimi dalej „w głąb” kontynentu amerykańskiego niż przewoźnicy z Europy kontynentalnej.

Z punktu widzenia Europy Środkowo-Wschodniej, trend ten na razie ma ograniczone znaczenie. Porty w tej części kontynentu są położone na skraju maksymalnego zasięgu modelu A321neo(XLR) z najbliższych, wschodnich hubów północnoamerykańskich. Aer Lingus czy TAP mają w regionie niewielką siatkę dowozową.