Dla przyszłego centralnego portu lotniczego trudno znaleźć lepszą lokalizację, niż między Warszawą i Łodzią – uważa poseł PO i były minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Decyduje o tym, jego zdaniem, dogodny dostęp do istniejących i planowanych szybkich kolejowych i drogowych szlaków komunikacyjnych. Decyzję o przystąpieniu do inwestycji oraz udział w niej firm z kapitałem chińskim poseł proponuje jednak poddać szczegółowym analizom.
W ocenie byłego ministra argumenty za i przeciw budowie centralnego portu należy gruntownie rozważyć. – Każdej inwestycji, szczególnie w tej skali, należy się uwaga. To prawda, że dzięki wyjątkowemu położeniu Polska mogłaby stać się wielkim hubem transportowym dla całego regionu Europy Środkowej, ale diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach – przekonuje Grabarczyk.
Potrzebne pieniądze i… konsensus
Z jednej strony racjonalnie zaplanowany i zrealizowany projekt CPL mógłby wzmocnić gospodarkę Polski i całej UE oraz wpisać się w strategię rozwoju transportu. Z drugiej jednak – problemów nastręcza koszt inwestycji, a także możliwa konkurencja ze strony sąsiadów. Aby przedsięwzięcie miało ekonomiczny sens, centralne lotnisko musiałoby obsługiwać w skali roku kilkadziesiąt milionów pasażerów. – Sama budowa portu lotniczego w tej skali to ogromny koszt rzędu 20-25 miliardów złotych. Powstaje też pytanie o finansowanie: ta inwestycja nie może się przecież odbić negatywnie na innych przedsięwzięciach infrastrukturalnych – wylicza poseł.
Co więcej, proces inwestycyjny byłby siłą rzeczy rozłożony na wiele lat. Ważną rolę miałoby wobec tego do odegrania polityczne otoczenie inwestycji. – Żeby osiągnąć sukces, centralny port lotniczy musiałby być zrealizowany w ponadpartyjnym porozumieniu, które zapewni mu niezbędną ciągłość – podkreśla rozmówca „Rynku Infrastruktury”.
Najlepsza lokalizacja – między Łodzią a Warszawą
Grabarczyk nie ma jednak wątpliwości co do tego, że optymalnym miejscem do ewentualnej budowy CPL byłby styk województwa łódzkiego i mazowieckiego. Decyduje o tym, w opinii rozmówcy „RI”, istniejąca już i planowana infrastruktura transportowa. – Już dziś region przecinają główne lądowe szlaki komunikacyjne z autostradami i drogami ekspresowymi, które pozwalają na szybki transport ludzi i towarów. Wszystko wskazuje również na to, że w przyszłości przebiegnie tędy Kolej Dużych Prędkości, zaś zgodnie z planami to właśnie kolej ma odgrywać kluczową rolę w komunikacji CPL – argumentuje poseł. Podkreśla jednak, że ostatnie słowo należy do autorów przyszłych dokładnych analiz.
Spośród wielu proponowanych dotychczas lokalizacji dla centralnego portu najbliższy spełnienia tych warunków byłby położony w pobliżu linii kolejowej nr 1, Centralnej Magistrali Kolejowej i drogi szybkiego ruchu S8 (a także stosunkowo niedaleko autostrady A2) Mszczonów w powiecie żyrardowskim.
Kapitał chiński? Tak, ale z gwarancjami
Pod koniec kwietnia br. minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poinformował, że
budową centralnego lotniska jest zainteresowany kapitał chiński. W ocenie Grabarczyka wspólna z Chinami realizacja przedsięwzięć infrastrukturalnych to pomysł godny zastanowienia. – Państwo Środka wkłada obecnie wiele wysiłku w stworzenie nowych szlaków handlowych z przestrzenią euro-atlantycką. W tym kontekście choćby właśnie CPL mógłby stanowić swoisty pomost między wschodem a zachodem – uważa były minister. Zaznacza jednak, że warto wyciągnąć wnioski z doświadczeń z niedokończonej w roku 2011 budowy fragmentu autostrady A2 przez konsorcjum COVEC i przemyśleć warunki kontraktów. – Historia współpracy z chińskimi wykonawcami uczy, że warto pomyśleć o uzyskaniu gwarancji tamtejszego rządu, co mogłoby nas uchronić od podobnych problemów – przekonuje.