Linie lotnicze Thai Airways przygotowują się do zakupu przynajmniej 80 samolotów szerokokadłubowych produkcji Airbusa i Boeinga - informuje "Bloomberg". Nowe maszyny pozwolą rozszerzyć siatkę połączeń długodystansowych przewoźnika z Azji.
Aktualnie Thai Airways oraz zależne Thai Smile eksploatują w sumie 71 samolotów. Flota dalekiego zasięgu składa się z 51 maszyn. Dominują w niej siedemnaście airbusów A350-900 oraz siedemnaście boeingów 777-300ER. Ponadto przewoźnik z Azji wykorzystuje po sześć boeingów 777-200 i 787-8, trzy odrzutowce A330-300 oraz dwa Dreamlinery wersji 787-9.
Thai Airways w czasach pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 przeszły udanie restrukturyzację, systematycznie wychodząc z zadłużenia. Przewoźnik z Azji po
wycofaniu z floty i sprzedaży czterosilnikowych odrzutowców A340 oraz
sześciu dwupokładowych A380, które także próbuje sprzedać, zaczyna zarabiać pieniądze.
Dalszy rozwój Thai Airways wymaga inwestycji w nowoczesną flotę, która pozwoli konkurować z innymi liniami lotniczymi oraz zaspokoić rosnący popyt klientów na podróże dalekiego zasięgu i międzykontynentalne. Dlatego przewoźnik z Azji zdecyduje się niebawem na zakup kilkudziesięciu szerokokadłubowców.
Prezes Thai Airways Chai Eamsiri jeszcze niedawno deklarował potrzebę zamówienia co najmniej 30 nowych większych odrzutowców i kilku wąskokadłubowych A321neo. Teraz jednak według doniesień "Bloomberga" plany narodowych linii lotniczych Tajlandii okazują się bardziej ambitne i w grę wchodzi pozyskanie przynajmniej 80 samolotów szerokokadłubowych produkcji Airbusa i Boeinga. Jakie to będą konkretnie odrzutowce? Przekonamy się niebawem.