Kolejne linie z Bliskiego Wschodu skreślone z listy laptopowej

Już sześciu przewoźników z Bliskiego Wschodu znów może wpuszczać na pokład pasażerów z laptopami. Zakaz laptopowy dotyka coraz mniejszej liczby przewoźników. Linie ciągle dotknięte zakazem (po wykreśleniu z listy wymienionych sześciu) to: Egypt Air, Saudi Arabian Airlines oraz Royal Air Maroc.

Stany Zjednoczone wprowadziły zakaz w marcu, zaniepokojone opracowaniem nowych technik konstruowania ładunków wybuchowych przez terrorystów. Zakazem wnoszenia na pokład urządzeń elektronicznych większych od smartfona objęto Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordanię, Egipt, Turcję, Arabię Saudyjską, Kuwejt, Maroko i Katar.

Amerykańskie władze zwalniają kolejnych przewoźników z obowiązku umieszczania urządzeń elektronicznych większych od smartfonu w bagażu rejestrowanym po wprowadzeniu przez nich dodatkowych środków bezpieczeństwa. Chodzi między innymi o dokładniejsze sprawdzanie pasażerów – będą oni przechodzić przed wylotem taką samą procedurę, jaka do tej pory obowiązywała dopiero po przylocie na teren Stanów Zjednoczonych.

2 lipca lotnisko w Abu Zabi, drugie największe po Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zostało jako pierwsze pozytywnie ocenione przez amerykański Departament Bezpieczeństwa Krajowego. Przewoźnicy nie ujawniają jakie dokładnie udoskonalenia musieli wprowadzić na lotniskach, by zadowolić amerykańskie władze. Jedynie linie Turkish Airlines zdradziły, że prześwietlają urządzenia elektroniczne pasażerów przy pomocy tomografii komputerowej. Pozostali na liście objętych zakazem przewoźnicy wyrażają nadzieję, że wkrótce dołączą do szczęśliwej szóstki. Przedstawiciele Saudi Arabian Airlines i Royal Air Maroc sądzą, że stanie się to przed 19 lipca.

Idąc za przykładem Stanów Zjednoczonych, zakaz laptopowy dla lotów z części państw bliskowschodnich wprowadziły też Wielka Brytania i Australia (państwa te nie zapowiadają w przeciwieństwie do Amerykanów rewizji swoich list). Stany Zjednoczone rozważały wprowadzenie zakazu laptopowego dla wszystkich lotów przychodzących, także z państw europejskich, ale po długich negocjacjach ustalono, że wprowadzenie ściślejszych kontroli bezpieczeństwa wystarczy.