Przedstawiciele linii Ryanair zostali wezwani przez włoski Urząd Lotnictwa Cywilnego do wyjaśnień w związku z odwołaniem przez przewoźnika 700 lotów z tego kraju. Problemy Ryanaira odbijają się na pasażerach całego kontynentu. Przyczyny tysięcy odwołanych lotów nie są wciąż jasne.
Jak podają włoskie media, Urząd Lotnictwa Cywilnego planuje spotkanie z przewoźnikiem, podczas którego wyjaśni powagę sytuacji, w jakiej znaleźli się pasażerowie siedmiuset odwołanych lotów. Spotkanie zaplanowane jest na czwartek, 21 września.
"Spieprzyliśmy to" Sytuacja z odwołaniami dotyczy około 2100 zaplanowanych rejsów, co oznacza utrudnienia dla nawet
400 tys. pasażerów. Michael O’Leary, dyrektor generalny Ryanaira poinformował w weekend, że do końca października, kiedy w życie wchodzi zimowy rozkład lotów, będzie odwoływał każdego dnia od 40 do 50 lotów. Obecną sytuację przewoźnika skomentował krótkim stwierdzeniem „spieprzyliśmy to”.
Rezygnację z lotów firma tłumaczy problemami wynikającymi z
urlopów członków załóg. W rzeczywistości może jednak chodzić o przejęcie części pilotów Ryanaira przez
Norwegiana. Aby utrzymać swoją silną pozycję, irlandzkie linie będą musiały zmienić politykę zatrudniania nowych pracowników i zaoferować im lepsze kontrakty. Choć sam przewoźnik utrzymuje, że z kadrami nie ma większych problemów, w przyszłości mogą się one pojawić.
2500 pilotów czeka na pracę w Ryanairze?Podczas konferencji z 18 września O'Leary zapewniał, że na liście pilotów oczekujących na zatrudnienie w firmie znajduje się 2500 nazwisk. Jednocześnie dyrektor generalny Ryanaira zaprzeczył doniesieniom, jakoby stracił 140 pilotów na rzecz norweskich linii. Irish Independent podaje, że linia planuje rekrutacje nowych pilotów we Włoszech i Niemczech. Obie lokalizacje związane są z sytuację w jakiej znajdują się linie lotnicze
Alitalia i
Air Berlin. O’Leary chce przeciągnąć do siebie pilotów upadających przewoźników.
Miliony na odszkodowania Na wypłatę odszkodowań dla niezrealizowanych lotów (stanowiących około 2 proc. wszystkich połączeń obsługiwanych przez przewoźnika) Ryanair zarezerwował 20 mln euro. Kolejne 5 mln euro linia straci w związku z utraconymi rezerwacjami. 25 mln euro straty nie jest jednak dla przewoźnika zawrotną kwotą.
Tylko w 2017 roku Michael O’Leary spodziewa się zysków rzędu
1,40 – 1,45 mld euro. Liczba pasażerów ma zdecydowanie przekroczyć 130 mln. W 2016 roku zysk linii sięgnął 1,3 mld euro.