Czy CPL będzie największym lotniskiem na świecie?

Największy port na świecie

Na pierwszym miejscu, pod względem obrotu pasażerów, od wielu lat znajduje się Port Lotniczy Hartsfield–Jackson w Atlancie w stanie Georgia, USA. W 2016 roku przewinęło się przez niego 104 mln osób. Jest to lotnisko, które jako pierwsze, w 2015 roku, przekroczyło liczbę 100 mln obsłużonych pasażerów.

Jak wyglądają statystyki tego lotniska na przestrzeni lat? Od roku 2000 wzrost wynosił 23,409 mln osób, czyli ok. 29%. Przez ten czas procentowa zmiana ilości pasażerów, rok do roku, wahała się od -5,4% (w 2001 r.) do +5,7% (w 2004 r.).

Statystyki światowe

Dalsze miejsca w rankingu, w 2016 roku, zajmują następująco: Pekin (ponad 94 mln pasażerów), Dubaj (prawie 84 mln pasażerów), Los Angeles (prawie 81 mln osób), Tokio (ok. 79,5 mln pasażerów), Chicago (prawie 78 mln pasażerów), Londyn (ok. 75,5 mln pasażerów), Hong Kong (ok. 70,5 mln pasażerów), Szanghaj (ponad 66 mln pasażerów) i Paryż (prawie 66 mln pasażerów).

Patrząc na dane na przestrzeni lat widać, że ruch lotniczy na tych największych lotniskach nie zmieniał się aż tak dramatycznie. Porty lotnicze w Atlancie, Chicago, Londynie, Tokio, Los Angeles, Paryżu i Pekinie utrzymują się w pierwszej dziesiątce największych lotnisk na świecie od co najmniej dziesięciu lat.

W tym czasie, do czołówki, wdarły się tylko lotniska w Hong Kongu (zmiana o 26,659 mln osób, czyli o 60,79%, w latach 2006 – 2016), Szanghaj (zmiana o 39,213 mln osób, czyli o 146,38%, w latach 2006 – 2016) oraz Dubaj (zmiana o 54,866 mln osób, czyli o 190,59%, w latach 2006 – 2016). Na uwagę zasługuje jeszcze port lotniczy w Pekinie (zmiana o 45,739 mln osób, czyli o 94,01%, w latach 2006 – 2016). W pozostałych miejscach zmiana w tych latach nie przekroczyła +33%.

Skąd takie dane?

Wymienione zmiany w statystykach mają duży związek ze wzrostami gospodarczymi w tych krajach. Szczególne wrażenie robi Dubaj, gdzie ilość pasażerów, w ciągu 10 lat, zwiększyła się o prawie 200%.

Dodatkowym aspektem jest to, że są to lotniska, które są hubami ogromnych linii lotniczych. I tak, Port Lotniczy w Dubaju jest hubem dla linii lotniczych Emirates (234 samoloty, 152 kierunki), FedEx Express (659 samoloty, ponad 375 kierunków), Flydubai (57 samoloty, 95 kierunków) i Qantas (118 samoloty, 85 kierunków), lotnisko w Atlancie jest hubem dla Delta Air Lines (856 samolotów, 319 kierunków), a port lotniczy w Pekinie jest hubem dla Air China (393 samoloty, 201 kierunków), China Eastern Airlines (453 samoloty, 217 kierunków), China Southern Airlines (519 samoloty, 190 kierunków) oraz Hainan Airlines (173 samoloty, 110 kierunków).

Dla porównania, PLL LOT posiada 51 samolotów, które latają na 63 trasach.

Co z CPL?

Jak podał wicepremier Mateusz Morawiecki – Centralny Port Lotniczy w pierwszej fazie liczonej na 10-15 lat, zgodnie z analizami, ma obsługiwać do 50 mln pasażerów rocznie, a potencjał lotniska opiewa nawet na 180 mln. – Na świecie nie ma portu obsługującego więcej niż 105 mln, skąd nagle u nas wziąłby się taki potencjał? Na pewno nie uzupełni go Ukraina, Białoruś czy państwa bałtyckie – mówi Adrian Furgalski, wiceprezes zarządu ZDG TOR. Obszerniejszy komentarz na ten temat znajdziecie TU.

Patrząc na te statystyki oraz na to, że ruch lotniczy na wszystkich naszych lotniskach w 2016 roku wynosił 34 mln osób, ciężko wyobrazić sobie urzeczywistnienie statystyk przedstawionych przez wicepremiera nawet w ciągu najbliższych dekad. Trudno nawet przeliczyć ile musiałby wynieść wzrost, ponieważ mówimy o ilości pasażerów w skali kraju, a nie w skali jednego miejsca. Jeśli jednak wziąć pod uwagę największy w Polsce port lotniczy, czyli Lotnisko Chopina, które w 2016 roku obsłużyło 12,8 mln osób. To, żeby osiągnąć 50 mln osób wzrost musiałby być równy 290,63%, a żeby osiągnąć 180 mln osób, 1306,25%.