Airbus poinformował, że w 2019 roku wyprodukuje tylko 8 gigantycznych Airbusów A380. Zamówienia na przyszły rok też nie są oszałamiające. Czy to początek końca projektów budowy gigantycznych czterosilnikowych transatlantyków?
Wiąże się to m.in. z postawą linii lotniczych Emirates, które zdecydowały się odroczyć dostawy zamówionych już A380. Francuska montownia twierdzi jednak, że utrzyma zapowiadaną niewielką produkcję 12 samolotów tego typu w przyszłym roku. Natomiast w 2019 roku produkcja dwupokładowych maszyn będzie już bardzo symboliczna – w Tuluzie powstanie zaledwie 8 maszyn. Koncern podjął taką decyzję po analizie zamówień i potrzeb rynku. Firma nie przedstawiła jednak planów produkcji Airbusa A380 po 2019 roku.
Co dalej z A380?
W pierwszej połowie roku z Tuluzy odleciało 6 największych pasażerskich samolotów świata. Trzy otrzymał Emirates, dwa Etihad, jeden odebrał Qatar. W 2015 roku Airbus uzyskał próg rentowność przy produkcji giganta, w rozwój którego zainwestował gigantyczną sumę 28 mld dolarów (pierwotnie oceniano, że, projekt, produkcja testowych egzemplarzy i konieczne poprawki oraz certyfikacja pochłoną niecałe 9 mld dolarów).
Do tej pory dostarczono 213 maszyn tego typu. Pierwszym ich użytkownikiem były linie lotnicze Singapore, które zaczęły komercyjne loty tym typem w 2007 roku. Najwięcej A380 posiada Emirates, który dysponuje 95 maszynami. I to właśnie Emirates prawdopodobnie zdecyduje o losie projektu, bowiem tylko on zastanawia się jeszcze nad zakupem większej partii samolotów. Przez 10 lat służby liniowej na pokładach A380 nie stała się krzywda żadnemu z pasażerów, których maszyna może zabrać prawie 500.
Koniec gigantycznych samolotów pasażerskich?Ograniczenia produkcji A380 nie można rozpatrywać bez związku z planowanym końcem budowy Boeingów 747. Dostarczany właśnie liniom Korean Air samolot jest prawdopodobnie ostatnim w ogóle wyprodukowanym, o czym piszemy
tutaj.
Prawdopodobnie przyszłość długodystansowych lotów będzie należała do mniejszych, dwusilnikowych, jednopokładowych konstrukcji, takich jak
Airbus A350 czy
Boeing 787 Dreamliner. Zabierają one na pokład mniej pasażerów, ale właśnie dzięki temu są bardziej dyspozycyjne i siatkę połączeń z ich wykorzystaniem łatwiej jest zaprojektować. Są też tańsze w zakupie i utrzymaniu.