Ryanair jest zadowolony z wyroku apelacyjnego w Wielkiego Brytanii, który jak określił przewoźnik "chroni klientów". Sąd odrzucił roszczenia firmy Bott & Co Solicitors Ltd zajmującej uzyskiwaniem odszkodowań dla pasażerów, których loty zostały odwołane czy się nie odbyły.
Firma domagała się od niskosztowego przewoźnika wypłaty swoich wynagrodzeń, których nie otrzymała od klientów. Ci zaś nie zapłacili firmie, bo udało im się w końcu otrzymać uznanie przez Rayanaira ich roszczeń. W zeszłym roku Ryanair utworzył specjalny dział, który rozpatruje wnioski o odszkodowania w ciągu 10 dni roboczych.
"Stop łowcom reklamacji"Orzekający w Sądzie Apelacyjnym stwierdzili, że procedury reklamacyjne Ryanaira "umożliwiają pasażerom dochodzenie odszkodowań przy minimalnym nakładzie pracy". Sąd drugiej instancji orzekł więc dokładnie tak samo co High Court of Justice w marcu 2018 roku. Pierwsza instancja w wyroku oznajmiła wtedy, że "Ryanair stworzył czytelny i łatwy w użyciu system, dzięki któremu pasażerowie mogą wysuwać roszczenia o odszkodowania w związku z opóźnieniem lub anulacją lotu online, lub korespondencyjnie bez pomocy osób trzecich." Oznaczało to odrzucenie argumentacji firmy, która twierdziła, że regulamin linii lotniczych wymuszał na poszkodowanym zgłoszenie się do strony trzeciej.
W trakcie procesu sądowego ujawniono, że firma adwokacka obsługuje rocznie około 25 000 roszczeń odszkodowawczych. Średnia wypłata wynosi 327 euro, z czego firma Bott & Co zbiera jedną trzecią.
– Z zadowoleniem przyjmujemy orzeczenie Sądu Apelacyjnego podtrzymujące zeszłoroczną decyzję Sądu Najwyższego w Londynie uznającego za właściwą politykę Ryanaira w zakresie komunikacji i bezpośredniej wypłaty odszkodowań z tytułu EU261 na rzecz klientów. Jesteśmy przekonani, iż orzeczenie to powstrzyma "łowców reklamacji" jak Bott & Co, Fairplane, Hayward Baker, Sky Lega i Flightright, którzy niepotrzebnie angażują klientów w procesy sądowe, tylko po to, aby pobrać od nich ponad 40% ich odszkodowania – skomentował sprawę Kenny Jacobs dyrektor marketingu Ryanaira.
Skuteczna obrona przed odszkodowaniamiW całej sprawie oczywiście nie chodzi o poszkodowanych pasażerów, a o to, że Ryanair nie chce się dać naciągnąć “łowcom reklamacji”. Wyniki przewoźnika nie są zadowalające. W ostatnim kwartale zeszłego roku Irlandczycy po raz pierwszy od początku 2014
zanotowali straty. Niewielkie, ale jednak. Linie są więc żywo zainteresowane znalezieniem rozwiązań pozwalającym im polepszenie sytuacji finansowej firmy.
O tym ile mogą kosztować odszkodowania, świadczy fakt, że Lufthnasa
wypłaciła około pół miliarda euro odszkodowań swoim klientom w zeszłym roku. A przecież tej linii protesty pracownicze nie dotknęły w takim stopniu jak Ryanaira.
Akcji strajkowych pracowników irlandzkiego przewoźnika było w zeszłym roku wyjątkowo dużo. To oznacza pokaźną liczbę poszkodowanych. Ryanair
od początku zaś deklarował, że nie zamierza im płacić.
– Dotychczas jedyne pole do interpretacji prawa do tego odszkodowania dawało przewoźnikom pojęcie „nadzwyczajnej okoliczności strajku”. Nie było jasno określone, czym ta okoliczność dokładnie jest, ale obecnie, dzięki wyrokowi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) jest już jasno wskazane, że strajk zorganizowany – taki jak np. aktualny strajk linii Ryanair, czyli zapowiedziany strajk związków zawodowych – wyklucza pojęcie „nadzwyczajnych okoliczności” – tłumaczyła nam mec. Elżbieta Tyszka, główny prawnik GIVT Legal platformy technologicznej GIVT, pomagającej pasażerom linii lotniczych w uzyskaniu odszkodowań za opóźnione lub odwołane loty. – W rozumieniu wyroku TSUE, w przypadku strajku zorganizowanego linia lotnicza ma czas na zmianę siatki połączeń i doprowadzenia do tego, aby loty się odbyły – dodała mecenas.
Jak się okazuje, nie jest tak, że wyrok europejskiego trybunału zamknął sprawę. Sądy poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej już wielokrotnie orzekały, że rekompensata z tytułu UE261 nie należy się pasażerom, których lot zostały odwołane w wyniku strajków. Uznano, że anulowanie lotów były poza kontrolą Ryanaira, więc nie ma podstaw do wypłacenie odszkodowań.
– Wyroki trybunału europejskiego muszą być przede wszystkim uwzględnianie przez państwa. To w ich gestii jest stworzenie prawa zgodnego z tymi orzeczeniami. Z sądami krajowymi sprawa ma się nieco inaczej. Choć powinny orzekać zgodnie z linią orzeczniczą trybunału, to nie zawsze tak jest. Kwestią, którą podnosi Ryanair, jest brak zasadności podejmowania strajku. Linia wykazuje, że płace i ogólnie warunki pracy nie odbiegają od tego, co oferują inni przewoźnicy na terenie Unii. Sąd również bierze to pod uwagę. Każda sprawa jest inna. Najważniejszy jest stan faktyczny. Dlatego sądy nie muszą za każdy razem orzekać w ten sam sposób, zgodny z wyrokiem trybunału – wytłumaczyła nam adwokat Jadwiga Stryczyńska, ekspert prawa lotnicze WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr spółka komandytowa.