W tym tygodniu wchodzą przepisy ustanowione w czerwcu 2017 roku. Amerykanom chodzi przede wszystkim o ogólne wzmocnienie kontroli pasażerów. Oni sami muszą liczyć się z gigantycznymi kolejkami.
Bardziej szczegółowe kontrole osobistych urządzeń elektronicznych, zaostrzenie protokołów bezpieczeństwa w pobliżu samolotów i w obszarach, gdzie przebywają pasażerowie, oraz intensywniejsze wykorzystanie psów tropiących. W ten sposób lotniska w USA chcą wprowadzić „dodatkowe punkty wstępnej kontroli”.
Przewoźnicy w gotowości O tym, jak gigantyczne znaczenie mają nowe procedury udowadniają liczby. Według szacunków Reutersa, regulacje przełożą się na funkcjonowanie ok. 2 tys. lotów handlowych, na 180 linii lotniczych z 280 portów lotniczych w 105 krajach. Dotkną także ok. 325 tys. pasażerów.
– Najwyższy czas, byśmy podnieśli poprzeczkę dla bezpieczeństwa lotniczego. Nie możemy przy każdym nowym międzynarodowym zagrożeniu terrorystycznym zachowywać się, jakbyśmy próbowali upolować muchę – powiedział szef amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) John Kelly.
Waszyngton: Nie spodziewamy się problemówPracownicy portu będą musieli przeprowadzać też bardziej szczegółowe wywiady dotyczące bezpieczeństwa pasażerów. Linie lotnicze z kolei mają za zadanie rozszerzyć testy wykrywania materiałów wybuchowych. Grupa Lufthansy zapowiedziała już podróżnych, że mogą spotkać się z krótkimi wywiadami przy odprawie, pasażerowie z linii lotniczych Swiss Airlines z Lufthansy zostali poproszeni z kolei o zameldowanie co najmniej 90 minut przed wyjazdem. Cathay Pacific Airways poinformowało natomiast, że zawiesza samoobsługowe odprawy i zaleca klientom, by pojawili się na amerykańskich lotniskach
na trzy godziny przed odlotem.
Waszyngton zapowiedział, że nie spodziewa się problemów z nowym protokołem. Ale ci, którzy się do niego nie zastosują, mogą się podziewać narzucenia ostrzejszych przepisów, a nawet odebrania im certyfikatu bezpieczeństwa przez Federalny Urząd Lotnictwa.
O planach wprowadzenia nowego protokołu Stany Zjednoczone poinformowały w czerwcu. W tym roku
zniosły też zakaz wprowadzenia elektroniki w postaci laptopów czy tabletów na pokład samolotów lecących do USA z Arabii Saudyjskiej, Maroka i Egiptu. Zakaz został wprowadzony w marcu 2017 roku, w obawie przed wykorzystaniem przez terrorystów nowych technik konstruowania materiałów wybuchowych.