Analiza rynku sprzed dwóch lat wykazała duże zainteresowanie instytucji finansowych wejściem kapitałowym do Modlina – mówi w rozmowie Rynkiem Lotniczym Marek Miesztalski. Skarbnika województwa mazowieckiego pytamy o przyszłość portu po ew. sprzedaży udziałów przez PPL.
Potencjalne rozwiązanie umowy lotniska w Modlinie z linią lotniczą Ryanair – jak czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej, to jeden z punktów nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy modlińskiego portu lotniczego. Jego zwołania żądają Państwowe Porty Lotnicze.
Wcześniej Mariusz Szpikowski, dyrektor naczelny Państwowych Portów Lotniczych (zarządzających Lotniskiem Chopina) przyznał, że PPL najchętniej odsprzedałyby swoje udziały w spółce zarządzającej Modlinem. Nie widzi bowiem szans na porozumienie. Ta deklaracja oznacza nic innego, jak to, że w okolicach Warszawy musiałyby funkcjonować aż
trzy lotniska – Chopin, Modlin oraz nowy port, który powstanie w ramach Duoportu z Chopinem.
Modlin bez Ryanair? Okazuje się, że przyszłość modlińskiego portu stoi pod znakiem zapytania jeszcze z innego powodu. Na wniosek PPL w Modlinie będzie przeprowadzona analiza przedwczesnego rozwiązania umowy z Ryanairem. Irlandzki przewoźnik jest w tej chwili jedyną obsługiwaną linią. Dla Marka Miesztalskiego, skarbnika Mazowsza, scenariusz w którym Ryanaira zabrakłoby w Modlinie jest mało realny, bo linia zarabia tam około 20 mln euro rocznie - powiedział w wywiadzie dla DGP.
Kto mógłby kupić udziały PPL? Dziś jest to medialna spekulacja, ale jeśli pojawi się oferta sprzedaży, zajmiemy się tym. Analiza rynku sprzed dwóch lat wykazała duże zainteresowanie instytucji finansowych wejściem kapitałowym do Modlina – precyzuje w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Miesztalski.
Mazowsze: Zwrócimy się do rząduO przyszłość Modlina w świetle strategii rynku lotniczego w Polsce Mazowsze planuje także zapytać rząd, a zwłaszcza szefa resortu infrastruktury i lotniska. W tej chwili powstrzymuje go niepewna kwestia związana z ew. rekonstrukcją rządu.
Wśród ministrów wskazywanych do wymiany w spekulacjach medialnych pojawia się nazwisko szefa resortu infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka. Jego następcą miałby zostać Krzysztof Mamiński, prezes PKP SA.
Wskazuje się też, że możliwy jest podział obecnego Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, którego kompetencje mogłoby przejąć Ministerstwo Rozwoju, z wicepremierem Mateuszem Morawieckim na czele.