Mieszkańcy działek sąsiadujących z Portem Lotniczym Kraków-Balice zapowiadają protest przeciwko budowie nowej drogi startowej. Wydarzenie zaplanowano na piątek, 6 października, na godzinę 17:00.
W protest zaangażowani są m.in. mieszkańcy Szczyglic, Rząski i Balic. W ich opinii, decyzja o budowie nowej drogi startowej jest pochopna, bo wystarczyłoby wyremontować starą drogę. Władze portu odrzucają ten zarzut tłumacząc, że remont wiązałby się z kilkumiesięcznym zamknięciem lotniska, a na to krakowskiego portu nie stać.
Nowa droga startowa będzie liczyć 2,8 tys. metrów długości. Jej budowa nie będzie, w opinii przedstawicieli lotniska, zakłócać bieżącej pracy portu. Szacunkowy koszt inwestycji to 250 mln zł, ale przedstawiciele lotniska przekonują, że remont nie kosztowałby wiele mniej. Dlatego budowa nowej drogi, ich zdaniem, jest opłacalna.
Nowa droga startowa miałaby być położona ukośnie do istniejącej i biec wzdłuż dawnego koryta Rudawy. Na ukończeniu jest już raport środowiskowy dla inwestycji. Zakłada on dwa warianty przebiegu drogi startowej: z odchyleniem 4 proc. (wariant północny) i 17 proc. (wariant centralny), względem istniejącego pasa. Jako rekomendowany wskazano pierwszy z nich, choć wstępna analiza wskazywała, że drugi wariant byłby korzystniejszy dla sąsiadów lotniska, bo w zasięgu jego wpływu znalazłaby się mniejsza liczba gospodarstw.
– Jedynym akceptowalnym dla gminy i mieszkańców rozwiązaniem jest przebudowa i rozbudowa drogi startowej w jej istniejącym śladzie lub budowa nowego pasa w wariancie równoległym do obecnie funkcjonującego pasa startowego – co z kolei już na wstępnych etapach analiz wykluczył MPL. Chciałbym podkreślić, iż co do zasady gmina Zabierzów nie jest przeciwna budowie nowej drogi startowej, ale sprzeciwia się wariantowi preferowanemu przez MPL, który wzmoże uciążliwości związane z emisją hałasu na obszary gęsto zabudowane, mieszkalne – tłumaczył Bartłomiej Stawarz, zastępca wójta gminy Zabierzów w niedawnej rozmowie z „Rynkiem Infrastruktury”.
Mieszkańcy już zapowiadają, że jeśli nikt nie wysłucha ich opinii, na piątkowym proteście się nie skończy.