Boieng stara się uzyskać zgodę od brazylijskiego rządu na partnerstwo z Embraerem, które pozwoliłoby mu zawiązać spółkę lotnictwa cywilnego. Jak informuje portal bloomberg.com, nowa struktura nie dotyczyłaby natomiast działalności wojskowej.
Brazylijski resort obrony powołał komisję, która ma przedstawić rządowi zalecenia w sprawie tego partnerstwa. Dowództwo lotnictwa wojskowego powtórzyło, że „uważa Embraera za podstawę bezpieczeństwa kraju i wszelkie decyzje muszą uwzględniać suwerenność narodową”.
Rząd odpowiada się otwarcie za takim sojuszem w lotnictwie cywilnym. Kością niezgody jest jednak program wojskowy. Brazylijskie władze nie chcą, by doszło do kupna Embraera przez koncern z USA, bo pragnie zachować niezależność programów wojskowych swojej firmy. Skarb państwa ma w Embraerze ok. 10 proc. udziałów, ale może blokować strategiczne decyzje dotyczące programów wojskowych i uniemożliwić wszelkie próby przejęcia, kontroli nad firmą.
Światowi giganci lotniczy, firmy Boeing i brazylijski Embraer prowadzą
rozmowy od końca ubiegłego roku. Porozumienie gigantów może więc trwale zmienić przemysł lotniczy i jednocześnie stanowić odpowiedź na plany przejęcia kontroli największego rywala Boeinga – firmy Airbus – nad pasażerskimi samolotami Bombardiera, CSeries. Airbus przejmie dokładnie 50,01 proc. akcji w spółce CSALP, 31 proc. będzie należało do Bombardiera, 19 proc. z kolei do samorządu kanadyjskiego regionu Quebec, który w 2015 roku przekazał miliard dolarów na wsparcie programu. Ponadto to Airbus będzie miał decydujące zdanie, m.in. prawo do nominowania prezesa spółki CSALP i praktycznie decydujący wpływ na program CSeries. Jeśli fuzja dojdzie do skutku, będziemy świadkami połączenia największej na świecie firmy lotniczej, The Boeing Company, z trzecim co do wielkości producentem samolotów pasażerskich.