Samoloty testowe A321LR Airbus powróciły do Tuluzy po przeprowadzeniu najdłuższego jak do tej pory lotu w kampanii certyfikacyjnej, operującego z Seszeli. Maszyna wylądowała w siedzibie producenta tuż przed godziną 06:00 30 marca po blisko 11 godzinnym locie z wyspy Mahe.
Kolejny próbny lot A321LR zaplanowany jest do miasta Kiruna w Szwecji, gdzie koncern będzie testować maszynę przy niskich temperaturach.
Airbus zamierza zwiększyć tym modelem przewagę rynkową w segmencie dużych maszyn wąskokadłubowych nad Boeingiem. Sprzedaje cztery na jednego Boeinga, natomiast A321LR wywoła popyt u klientów, którzy zechcą wymienić B757 i B767. Maszyna jest napędzana silnikami LEAP-1A produkcji spółki CFM Int'l. Zmodyfikowana wersja A321neo może pomieścić do 240 osób. Samolot ma zasięg 4000 mil morskich (7400 km) w konfiguracji dla 206 pasażerów.
Zanim nowy nabytek Airbusa zostanie oddany do użytku komercyjnego musi mieć za sobą 100 godzin lotów próbnych, w tym przez Atlantyk. Tę część programu ma już za sobą – A321LR
wykonał testowy lot transatlantycki z Paryża do Nowego Jorku w połowie lutego.
Na drugi kwartał Airbus planuje uzyskać zaświadczenie od Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) i Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Od 2020 roku A321LR znajdzie się we flocie Jetstar. Kanadyjskie linie lotnicze Air Transat wezmą natomiast w leasing od AerCap 10 Airbusów A321LR i zostaną pierwszym użytkownikiem tego modelu w Ameryce Północnej.