SpiceJet odkładają ponowną certyfikację boeingów 737 MAX

fot. Boeing Media
Linie lotnicze SpiceJet wstrzymały swoje plany wznowienia rejsów pasażerskich z wykorzystaniem boeingów 737 MAX – informuje stacja "CNBC".
Jedyny operator odrzutowca w Indiach nie wykonał żadnego z niezbędnych etapów ponownej certyfikacji samolotu producenta z Chicago i pozostawił w martwym punkcie uzgodnienia z Directorate General of Civil Aviation (DGCA), czyli krajowym regulatorem, który jest odpowiednikiem europejskiej EASA czy też amerykańskiej FAA.
Tani przewoźnik z największego państwa południowej Azji nie zdecydowały się na dodatkowe szkolenia pilotów na symulatorach czy też testowe loty boeingami 737 MAX. Włodarzom linii lotniczych z Gurgaon na razie nie spieszy się jednak z powrotem odrzutowców, bowiem wiosenna fala pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Indiach sprawiła, że krajowy ruch lotniczy spadł o ponad 75 proc. Pensje za maj dla pracowników zostały "odroczone".
SpiceJet tną koszty gdzie tylko można z nadzieją na przetrwanie. Reaktywacja boeingów 737 MAX nie jest w tym momencie priorytetem, tym bardziej, przy mocno okrojonej sieci połączeń krajowych i dopiero odradzających się powoli międzynarodowych. Inwestowanie w dodatkowe szkolenia i loty testowe pociąga za sobą koszty, które aktualnie są poza zasięgiem przewoźnika z Gurgaon.
Ostrożnie do ponownej certyfikacji odrzutowca podchodzi również wspomniana wyżej DGCA, który zezwala zagranicznym operatorom jedynie na przeloty nad Indiami. Starty i lądowania samolotów producenta z Chicago są dopuszczalne tylko w nadzwyczajnych przypadkach.
SpiceJet posiadają aktualnie w swojej flocie trzynaście uziemionych boeingów 737 MAX-8. Tanie linie lotnicze z Indii planowały przed wybuchem pandemii mieć w sumie 155 takich odrzutowców.
Tani przewoźnik z największego państwa południowej Azji nie zdecydowały się na dodatkowe szkolenia pilotów na symulatorach czy też testowe loty boeingami 737 MAX. Włodarzom linii lotniczych z Gurgaon na razie nie spieszy się jednak z powrotem odrzutowców, bowiem wiosenna fala pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Indiach sprawiła, że krajowy ruch lotniczy spadł o ponad 75 proc. Pensje za maj dla pracowników zostały "odroczone".
SpiceJet tną koszty gdzie tylko można z nadzieją na przetrwanie. Reaktywacja boeingów 737 MAX nie jest w tym momencie priorytetem, tym bardziej, przy mocno okrojonej sieci połączeń krajowych i dopiero odradzających się powoli międzynarodowych. Inwestowanie w dodatkowe szkolenia i loty testowe pociąga za sobą koszty, które aktualnie są poza zasięgiem przewoźnika z Gurgaon.
Ostrożnie do ponownej certyfikacji odrzutowca podchodzi również wspomniana wyżej DGCA, który zezwala zagranicznym operatorom jedynie na przeloty nad Indiami. Starty i lądowania samolotów producenta z Chicago są dopuszczalne tylko w nadzwyczajnych przypadkach.
SpiceJet posiadają aktualnie w swojej flocie trzynaście uziemionych boeingów 737 MAX-8. Tanie linie lotnicze z Indii planowały przed wybuchem pandemii mieć w sumie 155 takich odrzutowców.
Komentarze:
Problemy Boeing 737 MAX

Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |