Seul-Incheon, Tokio-Narita, Singapur-Changi? Jeśli nie oni, to kto zostanie doradcą strategicznym CPK?

fot. CPK
Infrastruktura i lotniska
CPK w ciągu najbliższych miesięcy ma wybrać doradcę strategicznego. Wiemy, że będzie to podmiot powiązany z jednym z największych portów lotniczych. Zapewne padnie na jedno z trzech wymienionych lotnisk, ale które z nich ma największe szanse?
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Mikołaj Wild wspomniał, że kilka dni temu ruszyła procedura wyboru doradcy strategicznego. – Wybieramy doradcę spośród lotnisk, które mogą pochwalić się doskonałością operacyjną w zarządzaniu ruchem tak pasażerskim, jak i cargo – wyjaśniał żegnający się ze stanowiskiem pełnomocnika ds. CPK.
– Wybór doradcy strategicznego to jeden kroków milowych CPK. Jako doradcę planujemy wskazać zarządcę jednego z najlepszych lotnisk na świecie, który spełnia najwyższe standardy pod względem operacyjnym. W tej sprawie jesteśmy już w bieżącym kontakcie z największymi portami lotniczymi świata. Ten proces już trwa, a doradcę planujemy wskazać w połowie przyszłego roku – dodaje Konrad Majszyk, dyrektor komunikacji CPK.
Spółka przypomina, że jej celem jest zaprojektowanie na nowo infrastruktury lotniczej w centralnej Polsce i budowy od podstaw, jako projektu greenfield, nowego portu lotniczego między Warszawą i Łodzią. – Dlatego potrzebujemy wskazać kogoś z wiedzą i doświadczeniem, z bezcennym know-how. Będziemy współpracować z tym, kto wie, jak duże lotnisko przesiadkowe się planuje, projektuje, buduje i jak się nim zarządza – podkreśla Majszyk. – W grę wchodzą wiodące porty przesiadkowe świata. Wymagamy doświadczenia w budowie infrastruktury we własnym hubie, ale też działalności doradczej na świecie – wyjaśnia.
Przy tak postawionych parametrach można się pokusić o wytypowanie najpoważniejszych kandydatów. W roku 2018 próg 100 mln obsłużonych pasażerów przekroczyły jedynie dwa lotniska – w Atlancie (ATL) i Pekinie (PEK). Na kolejnych miejscach znalazły się porty w Dubaju (DXB), Los Angeles (LAX) oraz Tokio-Haneda. Żadne z nich nie spełnia jednak łącznie kryterium doświadczenia w budowie i działalności doradczej na świecie.
Inaczej wygląda sytuacja, gdy spojrzymy na nieco mniejsze, ale ciągle bardzo duże porty lotnicze w Korei, Japonii czy Singapurze. Koreański Incheon (ICN) w ostatnim roku obsłużył ponad 68 mln pasażerów, Changi (SIN) ponad 65 mln, oraz Tokio-Narita, która wprawdzie przekroczyła „jedynie” 42 mln pasażerów, ale także wydaje się dla polskiej strony dobrym partnerem ze względu na plany rozwojowe na tym rynku.
– Spółka szuka doradcy w Azji, bo to tam są najnowocześniejsze lotniska świata, a ich operatorzy mają wydzielone jednostki biznesowe zajmujące się konsultingiem. Mają też doświadczenie w budowaniu lotnisk typu greenfield, w przeciwieństwie do większości europejskich operatorów, którzy jedynie rozbudowują porty – mówi Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation i Polityki Insight.
Wydaje się, że ze względów politycznych z wyścigu odpadną podmioty chińskie. W ostatnich tygodniach CPK rozmawiało i prezentowało projekty architektoniczne wielu firm brytyjskich, ale tego nie wiązalibyśmy z większymi szansami firm związanych z Londynem – zwłaszcza, że rozbudowa Heathrow nie idzie zbyt sprawnie. Pewne szansa mogłaby zapewne mieć także spółka powiązana z monachijskim lotniskiem, ale na firmach niemieckich ciągle wizerunkowo ciąży nieudany projekt nowego berlińskiego lotniska.
– Decyzja, aby współpracować z doświadczonym operatorem z wydzielonym konsultingiem jest bardzo dobra, ale trzeba pamiętać, że unijne otoczenie regulacyjne jest zupełnie inne niż azjatyckie – dodaje Sipiński. My stawiamy na kogoś z trójki Seul-Inczon, Tokio-Narita, Singapur-Changi, ale jeszcze kilka innych portów może być w grze.
– Wybór doradcy strategicznego to jeden kroków milowych CPK. Jako doradcę planujemy wskazać zarządcę jednego z najlepszych lotnisk na świecie, który spełnia najwyższe standardy pod względem operacyjnym. W tej sprawie jesteśmy już w bieżącym kontakcie z największymi portami lotniczymi świata. Ten proces już trwa, a doradcę planujemy wskazać w połowie przyszłego roku – dodaje Konrad Majszyk, dyrektor komunikacji CPK.
Spółka przypomina, że jej celem jest zaprojektowanie na nowo infrastruktury lotniczej w centralnej Polsce i budowy od podstaw, jako projektu greenfield, nowego portu lotniczego między Warszawą i Łodzią. – Dlatego potrzebujemy wskazać kogoś z wiedzą i doświadczeniem, z bezcennym know-how. Będziemy współpracować z tym, kto wie, jak duże lotnisko przesiadkowe się planuje, projektuje, buduje i jak się nim zarządza – podkreśla Majszyk. – W grę wchodzą wiodące porty przesiadkowe świata. Wymagamy doświadczenia w budowie infrastruktury we własnym hubie, ale też działalności doradczej na świecie – wyjaśnia.
Przy tak postawionych parametrach można się pokusić o wytypowanie najpoważniejszych kandydatów. W roku 2018 próg 100 mln obsłużonych pasażerów przekroczyły jedynie dwa lotniska – w Atlancie (ATL) i Pekinie (PEK). Na kolejnych miejscach znalazły się porty w Dubaju (DXB), Los Angeles (LAX) oraz Tokio-Haneda. Żadne z nich nie spełnia jednak łącznie kryterium doświadczenia w budowie i działalności doradczej na świecie.
Inaczej wygląda sytuacja, gdy spojrzymy na nieco mniejsze, ale ciągle bardzo duże porty lotnicze w Korei, Japonii czy Singapurze. Koreański Incheon (ICN) w ostatnim roku obsłużył ponad 68 mln pasażerów, Changi (SIN) ponad 65 mln, oraz Tokio-Narita, która wprawdzie przekroczyła „jedynie” 42 mln pasażerów, ale także wydaje się dla polskiej strony dobrym partnerem ze względu na plany rozwojowe na tym rynku.
– Spółka szuka doradcy w Azji, bo to tam są najnowocześniejsze lotniska świata, a ich operatorzy mają wydzielone jednostki biznesowe zajmujące się konsultingiem. Mają też doświadczenie w budowaniu lotnisk typu greenfield, w przeciwieństwie do większości europejskich operatorów, którzy jedynie rozbudowują porty – mówi Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation i Polityki Insight.
Wydaje się, że ze względów politycznych z wyścigu odpadną podmioty chińskie. W ostatnich tygodniach CPK rozmawiało i prezentowało projekty architektoniczne wielu firm brytyjskich, ale tego nie wiązalibyśmy z większymi szansami firm związanych z Londynem – zwłaszcza, że rozbudowa Heathrow nie idzie zbyt sprawnie. Pewne szansa mogłaby zapewne mieć także spółka powiązana z monachijskim lotniskiem, ale na firmach niemieckich ciągle wizerunkowo ciąży nieudany projekt nowego berlińskiego lotniska.
– Decyzja, aby współpracować z doświadczonym operatorem z wydzielonym konsultingiem jest bardzo dobra, ale trzeba pamiętać, że unijne otoczenie regulacyjne jest zupełnie inne niż azjatyckie – dodaje Sipiński. My stawiamy na kogoś z trójki Seul-Inczon, Tokio-Narita, Singapur-Changi, ale jeszcze kilka innych portów może być w grze.
Komentarze:
Centralny Port Komunikacyjny

Zobacz też

Najnowsze wiadomości

Polecane wiadomości

Praca

Bądź na bieżąco:
© 2016 ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by PresstoCMS | Kontakt Pełna wersja strony |