Stalowa Wola jak Krosno czy Mielec – też chce swojego lotniska

Nadzwyczajne walne zgromadzenie członków lokalnego Aeroklubu podjęło 11 marca uchwałę, którą upoważniło zarząd do wypracowania warunków przekazania majątku Aeroklubu na rzecz miasta Stalowej Woli. To kluczowa decyzja, otwierająca drogę do przejęcia przez miasto terenu lotniska, a w przyszłości – znalezienia środków zewnętrznych, aby dokonać jego modernizacji.

Swój pomysł prezydent Stalowej Woli wzoruje na lotniskach w Krośnie i Mielcu, w które od lat inwestuje samorząd. W przypadku Stalowej Woli proces ten jest opóźniony, ale podjęcie odpowiednich kroków umożliwiłoby m.in. wzmocnienie gospodarcze regionu. Lotnisko Aeroklubu Stalowa Wola w Turbii ma powierzchnię 56 hektarów.

Docelowo zarządcą majątku miałoby stać się miasto. Zdaniem prezydenta istnieje możliwość pozyskania środków na modernizację infrastruktury, niezbędnej do uruchomienia stąd lotów sportowych i biznesowych.

Obecnie lotnisko w Turbii jest lotniskiem trawiastym, bez pasa startowego, obsługującym jedynie stalowowolski aeroklub. Wykorzystuje się je do lotów szkoleniowych, sportowych i treningowych oraz przez modelarzy. Modernizacji wymaga przede wszystkim wieża, ale też hangary i magazyny, czy wreszcie – płyta postojowa.