Czy budowa CPK oznacza powstanie nowej metropolii?

Pojawiają się jednak pomysły budowy całkiem nowej metropolii w okolicy lotniska, która może nawet powstać samoistnie. Mówiąc o realizacji projektu, pełnomocnik rządu ds. budowy CPK, Mikołaj Wild, zapewniał: jesteśmy w stanie wybudować nowy Stanisławów.

Ogromne zaplecze

Port Solidarność, jak nazywa Centralny Port Komunikacyjny Mikołaj Wild, ma być ogromnym hubem logistycznym. Z jego powstaniem ma wiązać się m.in. budowa rozgałęzionej sieci kolei dużych prędkości. Sam Stanisławów ma wtedy być „sercem” tego nowego systemu komunikacyjnego. Oznacza to, że do obsługi infrastruktury potrzebna będzie cała rzesza pracowników. – Według szacunków, na potrzeby budowy i zarządzania CPK powstanie nawet 100 tysięcy miejsc pracy – mówi w rozmowie z miesięcznikiem „Rynek Kolejowy” Marcel Klinowski, Prezes Fundacji Projektów Obywatelskich.

Z jednej strony można stwierdzić, że bliskość Łodzi oraz Warszawy zapewni napływ odpowiedniego personelu. – Obie aglomeracje będą naturalnym zapleczem dla CPK. To szczególnie duża szansa dla Łodzi – miasta, z którego w ostatnich 30 latach wyjechało ponad 150 tysięcy mieszkańców – komentuje Marcel Klinowski. Początkowo na pewno Port Solidarność będzie musiał być zasilany ludzkim potokiem z zewnątrz. Co będzie dalej?

Wiadomo przecież, że w przypadku tak ogromnej placówki, która będzie pracowała całą dobę, konieczna jest nieustanna obsługa. Dodatkowo należy zauważyć, że lotnisko jest z definicji miejscem usługowym. Więc powstałe tam restauracje, sklepy czy nawet kina będą wymagały dużej liczby pracowników. Rezultatem może być to, że dużo osób zechce przenieść się w pobliże swojego miejsca zatrudnienia.

Transportowa stolica Polski

Jeśli projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego, który przedstawił Mikołaj Wild, uda się zrealizować, to bez wątpienia będzie to najlepiej skomunikowane miejsce w całym kraju. Dodatkowo będzie miało ogromne znaczenie międzynarodowe z uwagi na to, że może być hubem przesiadkowym dla podróży między zachodnią Europą a Azją. Powstaje pytanie, czy goście, którzy będą w Polsce tylko przejazdem, ale będą musieli spędzić w naszym kraju chociażby noc, będą mieli ochotę podróżować do Warszawy czy Łodzi w celu znalezienia hotelu? Odpowiedź na to pytanie jest chyba oczywista. Zmęczony podróżnik będzie szukał noclegu jak najbliżej. To otwiera nowe szanse dla hotelarzy. Powstają już pierwsze deklaracje woli zaangażowania się w tę inicjatywę.

– Jeśli pasażerowie będą dłużej czekać na połączenie przesiadkowe, również będą korzystać z usług hoteli. Trzeba też brać pod uwagę istnienie segmentu pasażerów lotów opóźnionych lub anulowanych. Korzystają oni z hoteli najbliżej lotniska – wyjaśnił Gheorghe Marian Cristescu, prezes Chopin Airport Development i przewodniczący Społecznej Rady Turystyki przy ministrze sportu. Jak dodał, taka grupa gości istnieje w Warszawie już dziś, a na lotnisku takim jak CPK, odprawiającym docelowo 50 mln pasażerów, segment ten będzie stanowił podstawę popytu na pokoje w hotelach przylotniskowych.

Idąc dalej, gdy już CPK będzie gotowe, to czy będzie lepsze miejsce w kraju, by organizować międzynarodowe spotkania? Lotnisko z dobrze rozwiniętą siecią połączeń z całym światem jest idealne dla takich wydarzeń. To niesie ze sobą możliwość inwestowania w centra konferencyjne oraz w gastronomię. W późniejszym czasie różne konferencje mogą być chętniej organizowane w Polsce, w pobliżu CPK, nie tylko przez podmioty krajowe, ale także zagraniczne.

Wiadomo również, że dobrze skomunikowane miejsca przyciągają biznes. Przy budowie każdej drogi szybkiego ruchu można usłyszeć, że miejscowości zlokalizowane w okolicy węzłów liczą na ożywienie terenów inwestycyjnych. Nie inaczej będzie więc w tym przypadku. Przecież poza lotniskiem, które zapewne również będzie obsługiwało ruch cargo, miejsce będzie połączone z siecią szybkich kolei, a może i nawet systemu hyperloop. Do tego dojdą prowadzące do Baranowa drogi. Naturalne jest więc to, że nawet jeśli nie w bezpośrednim sąsiedztwie portu, to w okolicach firmy będą chętne do budowania swoich fabryk. To będzie generowało kolejne tysiące zatrudnionych osób, które będą chciały jak najkrócej podróżować każdego dnia do pracy.

W służbie lotniska i miasta

Wszystkie wyżej opisane konsekwencje powstania CPK doprowadzają do tego, że obsługi będzie wymagać już nie tylko lotnisko i infrastruktura transportowa, ale całe miasto. W tym przypadku konieczna będzie budowa szpitali, straży pożarnej oraz komisariatów policji, które zadbają także o mieszkańców powstałej metropolii. Ta sytuacja będzie generowała jeszcze większą chęć zasiedlenia terenów nieopodal lotniska. Za tym pójdzie więc branża deweloperska, która nie przepuści możliwości uczestniczenia w budowie, praktycznie od zera, nowoczesnej miejscowości.

Stanisławów przestanie lub zacznie istnieć

Nie można także zapomnieć, że budowa samego lotniska w gminie Baranów to ogromne konsekwencje dla jej mieszkańców, a dojdzie do tego jeszcze infrastruktura dostępowa. Jeśli port będzie tak ogromny, jak jest to zapowiadane, to zajmie praktycznie całą powierzchnię Stanisławowa. Oznacza to, że miejscowi będą musieli zostać wysiedleni. Po ogłoszeniu lokalizacji byli oni wyraźnie zaskoczeni. – Jakieś dziesięć lat temu odbyła się prezentacja pomysłu budowy lotniska w gminie Baranów, jednak potem sprawa ucichła i nie było chęci realizacji tej inwestycji. Teraz pomysł powrócił. Nowe informacje są dla nas ogromnym zaskoczeniem – komentował po otrzymaniu oficjalnej informacji sołtys Stanisławowa, Stanisław Szlaga.

Można więc stwierdzić, że sam Stanisławów przestanie istnieć. Jego miejsce zajmie ogromne lotnisko. Sytuacja może okazać się jednak całkiem inna. Jeśli miastotwórcza rola CPK faktycznie okaże się znacząca, to przy Porce Solidarność rozwinie się całkiem nowa metropolia o rozmiarach i znaczeniu znacznie większym niż obecnie. Oczywiście ciężko stwierdzić, że nadal będzie to Stanisławów, ale znaczenie samego miejsca na pewno wzrośnie kilkakrotnie.

Zarówno szanse, jak i zagrożenia w przedsięwzięciu widzi wójt gminy Baranów, Andrzej Kolek. – Inwestycja ta to szansa na rozwój dla nas. Rzadko się zdarza, aby na terenie jednej gminy zrealizowano projekt za 30 mld zł – komentuje. – Jednak jesteśmy też świadomi zagrożeń. Gmina ma 7,5 tysiąca hektarów. Dwa tysiące hektarów miałoby być przeznaczone pod port lotniczy, dodajmy do tego strefę uciążliwości i mamy prawie całą gminę zajętą – dodaje.

W tej chwili mieszkańcy żyją w niepewności. – Ludzie liczą, że wzbogacą się na sprzedaży działek. Część już myśli o skupowaniu terenu. To będą dobre pieniądze. Podobnie było przy budowie autostrady A2 między Łodzią a Warszawą – komentuje Łukasz ze wsi Stanisławów. – Nie wiadomo też, jak daleko będą sięgać wysiedlenia. Są głosy, że aż do samej autostrady – dodaje.

Proces nie do zatrzymania

Pamiętając, że historia lubi się powtarzać i że warto wyciągać z niej wnioski, można zauważyć, że duże inwestycje mają charakter miastotwórczy. Dobrym przykładem jest Gdynia i port znajdujący się w tym mieście. Kiedy na początku XX wieku wbijano pierwszą łopatę przy budowie przystani, miejscowość była zaledwie wioską. Dziś mamy tam miasto, w którym mieszka ponad 200 tysięcy osób.

Ostatecznie można śmiało stwierdzić, że budowa CPK, chcąc nie chcąc, doprowadzi do reakcji łańcuchowej, której wynikiem będzie powstanie miasta. Jeśli przedsięwzięcie osiągnie rozmiary, o których mówi pełnomocnik rządu, to może być to nawet ogromna metropolia, która będzie świetnie skomunikowana zarówno z resztą kraju, jak i z całym światem.
– Tworzymy najlepiej skomunikowane miejsce w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest naturalne, że wokół takiego miejsca powstanie w sposób zaplanowany i rozsądny nowe miasto. Biznesowy i decyzyjny środek Polski przesunie się więc w kierunku aglomeracji łódzkiej, której mieszkańcy będą mieszkać i pracować w nowej, większej aglomeracji spinanej przez nowy organizm miejski – komentuje Wild. Nowy ośrodek między Warszawą a Łodzią, bliżej tej pierwszej, może – zdaniem pełnomocnika – stać się integratorem obu metropolii i pozwolić na lepsze wykorzystanie potencjału aglomeracji łódzkiej. – Jesteśmy w stanie w kolejnych dekadach stworzyć z Łodzi i Warszawy jedną, widoczną na mapie świata aglomerację. CPK wpłynie korzystnie na rozwój także miejscowości położonych między Warszawą a Łodzią, ponieważ istniejące potoki z linii grodziskiej i sochaczewskiej będą zbiegać się właśnie w nim – stwierdził Wild.