Najbardziej oszczędni usiądą jako ostatni w samolocie – tak w skrócie można by podsumować nową politykę bagażową British Airways, która wejdzie w życie 12 grudnia bieżącego roku. Reguły boardingu podzieliły podróżnych. Jedni chwalą przewoźnik za optymalizację, inni zwracają uwagę na....„kategoryzację” pasażerów.
Jak informuje The Independent, już za niecały miesiąc klienci British Airways będą wpuszczani na pokład samolotu w kolejności zdeterminowanej ceną biletu. Podczas odprawy (zarówno w trybie online, jak i na lotnisku) podróżni zostaną przydzieleni do grupy o numerach od jednego do pięciu. Numeracja będzie znajdować się w widocznym miejscu na karcie pokładowej. Niższa cyfra oznacza, że jej posiadacz szybciej będzie miał za sobą procedury.
Jako pierwsi na pokład samolotów wejdą członkowie klubu British Airways o statusie „złotym” oraz podróżującymi w pierwszej klasie podczas lotów długodystansowych i w klasie Club Europe na lotach krajowych i europejskich. Tuż za nimi będą „srebrni” członkowie klubu British Airways (oraz pasażerowie klasy Club World w lotach długodystansowych), potem „brązowi” (oraz pasażerowie klasy World Traveller Plus w lotach długodystansowych), a na końcu pozostali podróżni klasy ekonomicznej. Warto zaznaczyć, iż dłużej przed krótkodystansowymi lotami poczekają osoby z tej grupy podróżującymi wyłącznie z bagażem podręcznym. Specjalne zniżki dla ostatniego typu podróżnych linia wprowadziła w 2013 r. jako konkurencja dla easyJeta. Linia zapewnia przy tym, że nowe procedury nie będą dotyczyć m.in. niepełnosprawnych czy rodzin z małymi dziećmi.
Taki pomysł na usprawnienie procesu boardingu nie wszystkim przypadł do gustu. Jeden z pasażerów British Airways, zwrócił uwagę, że w społeczeństwie, które stara się promować równość, angielskie linie uzyskały efekt odwrotny. Jednak Ben Schlappig, autor bloga „One Mile At A Time”, chwali ruch BA. Argumentuje przy tym, że ostatecznie sukces takiego systemu w dużej mierze sprowadza się do jasności ogłoszeń i egzekwowania miejsca zakwaterowania.
Ciekawe, jak nowa polityka wpłynie na sposób postrzegania linii w bardziej odległej perspektywie. Jeśli chodzi o przewóz pasażerów, wiodącym przewoźnikiem British Airways nie jest już od kilku lat. Przewoźnik mocno nadszarpnął swój wizerunek po ostatniej
awarii systemu informatycznego. Na początku sezonu wakacyjnego musiał z kolei borykać się ze
strajkiem personelu pokładowego. Zmusił on wówczas British Airways do odwołania części lotów długodystansowych z Heathrow i zwrócenie się do Qatar Airways o wsparcie.