Po 16 latach drużyna Bayernu Monachium kończy współpracę z Lufthansą. Władze klubu, w którym występuje m. in. Robert Lewandowski nowy kontrakt podpisały z przewoźnikiem Qatar Airways.
Umowa zacznie obowiązywać w sezonie 2018/2019 i potrwa 5 lat. Wcześniej katarskie linie lotnicze współpracowały m.in. z FC Barceloną. Przedstawiciele reprezentacji swoją decyzję tłumaczą „zmianą strategii wizerunkowej”, która pozwoli upatrywać klub jako bardziej międzynarodowy. Warto przypomnieć jednak, że Lufthansa lata do 200 miejsc na świecie, podczas gdy Qatar Airways do 150 portów.
Jak przypomina Rzeczpospolita, przewoźnik od lat zabiegał o współpracę z Bayernem. W sierpniu 2017 przejęli od Hamad International Airport w Dausze miejsce na logo na koszulkach piłkarzy. Hamad płacił za kontrakt 10 mln euro (12,3 mln dol.) rocznie. Qatar Airways podbiły tę kwotę i teraz to miejsce mają już zagwarantowane na 5 lat – czytamy. Qatar Airways organizował także styczniowe treningi Bayernu, podczas których piłkarze mogli testować stadion, na którym będzie rozgrywany Mundial w 2022 roku.
Tymczasem katarski przewoźnik właśnie odebrał pierwszego Airbusa A350-1000. Łącznie przewoźnik znad Zatoki
zamówił 37 samolotów tego typu, będąc jednocześnie największym posiadaczem Airbusów z rodziny A350XWB. Dostawa pierwszego samolotu A350-1000 do katarskich linii lotniczych została zrealizowana z dwumiesięcznym opóźnieniem. Wstępny harmonogram zakładał bowiem, że samolot trafi do Qatar Airways do końca 2017 roku. Jeszcze w listopadzie Airbus otrzymał certyfikat, który pozwolił wprowadzić samolot do użytku komercyjnego.
Jedną z największych gwiazd Bayernu Monachium jest polski napastnik Robert Lewandowski. Piłkarz w ostatnim czasie zmienił agenta, co odbierane jest jako pierwszy krok w kierunku przeniesienia się do Realu Madryt. I co ciekawe, sponsorem tego ostatniego klubu również są linii lotnicze - Emirates. Pięcioletnia umowa sponsorska opiewa na aż 70 milionów euro rocznie. Media nie podają wartości umowy Qataru z Bayernem, ale zważywszy na wartość poprzedniego kontraktu z Hamad (tylko 10 mln euro) można się spodziewać, że Emirates płacą "swojemu" klubowi więcej niż Qatar.