Flota Delta Air Lines wkrótce znacznie się powiększy. Przewoźnik z Atlanty złożył zamówienie na 100 samolotów A321 neo z opcją na 100 dodatkowych maszyn. Nowymi samolotami linie będą obsługiwać krótsze loty międzynarodowe i krajowe.
W ramach umowy od 2020 roku Delta rozpocznie przyjmowanie pierwszych 100 odrzutowców napędzanych silnikami Pratta&Whitneya. Mają one zużywać o 40% mniej paliwa na pasażera niż modele MD-88 McDonnell Douglas, z których to przewoźnik rezygnuje. Na podobny krok w ostatnim czasie zdecydowały się Allegiant Air i
zamieniły dwusilnikowe, wąskokadłubowe MD-80 właśnie na Airbusy.
Transakcja z pewnością jest sporym ciosem dla Boeinga, z którym linia pozostaje w konflikcie. Wszystko za sprawą oskarżenia o dumping cenowy, które amerykański potentat wysunął przeciwko Bombardierowi, biorąc za przykład właśnie umowę z Delta Air Lines. Oficjalnie jednak linia nie ujawnia, czy na wybór producenta miała wpływ wojna handlowa. Przewoźnik miały kupić CSeries, płacąc Bombardierowi za każdy samolot po 20 milionów dolarów, choć cena katalogowa maszyny wynosi ok. 32 milionów dolarów. Boeing
uważa, że nieuczciwe praktyki Bombardiera wpłynęły na mniejsze zamówienia na 737.
Delta Air Lines mają już we flocie 196 samolotów Airbusa, w tym 150 wąskokadłubowych z rodziny A320, 42 szerokokadłubowe A330 i cztery A350.